×

Rosyjscy żołnierze źli na Putina? Mają już dosyć walczenia na Ukrainie

Rosyjscy żołnierze źli na Putina? Wiele wskazuje na to, że prezydent Rosji musi mierzyć się z coraz większą niechęcią swoich wojskowych, którzy biorą udział w inwazji na Ukrainę. Podobno tylko czekają aż maj się skończy, aby zwolnić się ze służby i wrócić do domu. Tak przynajmniej twierdzi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, która przechwyciła kolejną rozmowę.

Wojskowi coraz częściej się buntują

Każdy z nas doskonale wie, że Putin miał nadzieję, iż bardzo szybko zajmie Kijów i umieści tam sterowany przez siebie rząd. Czas pokazał, jak bardzo się mylił. Rosyjska inwazja na naszego wschodniego sąsiada trwa już ponad 3 miesiące. Co więcej, jej przebieg jest daleki od scenariusza, który znajdował się w głowie rosyjskiego prezydenta.

Życie straciło ponad 30 tysięcy jego żołnierzy. Jego wojskowi mają świadomość tego, co się dzieje. W piątkowy wieczór SBU przekazała, że udało się przechwycić kolejną rozmowę. Jak się okazuje, rosyjscy żołnierze nie chcą brać udziału w walkach w tzw. bitwie o Donbas. Jeden z nich alarmował swojego dowódcę:

Znów bunt! Z tego, co wiem, pełny skład osobowy. Praktycznie wszyscy!

instagram.com/leadervladimirputin

instagram.com/leadervladimirputin

Rosyjscy żołnierze źli na Putina

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała także, że z innej rozmowy wynika, iż spora część rosyjskich żołnierzy zawarła kontrakty na udział w 90-dniowej „operacji specjalnej” w Ukrainie. Dlatego chcą tylko wytrwać do ich końca…

Mam wszystkiego dość. Krótko mówiąc, powiedzieli nam, że nie mamy co liczyć na żadne zastępstwo. Nikt nie chce przyjeżdżać na Ukrainę, żeby tutaj walczyć. Myślę sobie: chrzanić to, dosłużę te trzy miesiące [do końca maja – przyp. red.], a potem będę musiał jakoś się stąd wyrwać. Poszukam czegoś w „cywilu”. Świat nie kończy się na armii, prawda?

Z dalszej części konwersacji wynika, że władze na Kremlu robią, co tylko mogą, aby podnieść morale formacji walczących na Ukrainie. Mimo to na niewiele się to zdaje.

Przyjeżdżają i agitują na wszelkie możliwe sposoby. Mówią: „młodsze klasy szkolne piszą do was listy. Jeśli ty wyjedziesz, kto tu zostanie?”. Straszą, że nam zaszkodzą i odnotują to w naszych aktach osobowych, jeśli zwolnimy się ze służby. Jeszcze nikogo to jednak nie powstrzymało.

Źródła: wiadomosci.radiozet.pl, www.se.pl
Fotografie: Instagram

Może Cię zainteresować