×

Rocznica śmierci „łowcy krokodyli”. Zabiła go jego największa miłość

„Znajdź coś, co kochasz i pozwól aby to cię zabiło” — radził Charles Bukowski. Tak można opisać życie i śmierć Steve’a Irwina. Wczoraj minęła czternasta rocznica śmierci „łowcy krokodyli”.

Kim był Steve Irwin?

Stephen Irwin to australijski The Crocodile Hunter, czyli najbardziej znany na świecie łowca krokodyli.

Od dziecka mieszkał w Queensland, gdzie pomagał w rodzinnym parku gadów, głównie przewoził krokodyle z terenów zamieszkanych w miejsca całkowicie wyludnione. Przyroda stała się jego pasją i największą miłością jego życia.

Gdy dorósł, Irwin wszystkie oszczędności przeznaczał, by wykupić tereny ziemskie pod chronione parki narodowe, nie tylko w Australii, ale i USA czy na wyspie Fidżi. Miłość łowcy krokodyli podzielała także jego żona, Terri.

Od 1997 roku Steve prowadził program dokumentalny „Łowca krokodyli” na kanale Animal Planet, a potem również  „Steve Irwin i weterynarze XXI wieku”.

Rocznica śmierci „łowcy krokodyli”

Irwin poświecił życie temu, co naprawdę kochał. Dosłownie. 4 września minęło 14 lat od tragicznej śmierci „łowcy krokodyli”. Nie bał się niczego. Bawił się z tygrysami, pływał z rekinami, a z każdej opresji wychodził cało. Do czasu.

We wrześniu 2006 roku podróżnik pracował przy filmie dokumentalnym „Najgroźniejsze stworzenia oceanu”. Razem z córką Bindi, kręcił właśnie zdjęcia płaszczek. Ostatnie ujęcia zmieniły się w ostatnie chwile życia Irwina…

Gdy Steve przepływał nad płaszczką, ta go zaatakowała. Operator kamery, który był świadkiem sytuacji, relacjonował:

Zaczęła dźgać go ogonem, setki uderzeń w ciągu kilku sekund

Do tragedii doszło na Wielkiej Rafie Koralowej w Australii. „Łowca krokodyli” odchodził w ogromnych męczarniach.

Mały „wojownik dzikiej przyrody” już w drodze

Steve Irwin osierocił dwójkę dzieci, Bindi Sue (miała wtedy 8 lat) i Roberta Clarence’a (miał 3 latka). Oboje poszli w ślady taty.

Co więcej, wkrótce również wnuk Irwina będzie kontynuował rodzinne tradycje.

Chandler i ja z dumą ogłaszamy, że spodziewamy się dziecka! To zaszczyt dzielić z wami ten wyjątkowy moment w naszym życiu. Chociaż wciąż jestem w pierwszym trymestrze, chcemy, byście byli częścią naszej podróży od początku tego nowego życiowego rozdziału

— napisała Bindi na Instagramie. Na zdjęciu widać maleńkie ubranko „wojownika dzikiej przyrody”.

Ślub pary odbył się w australijskim ZOO.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Instagram, Twitter

Może Cię zainteresować