Córka znanego podróżnika, Steva Irwina, ma już 19 lat. Jak wygląda i czym się zajmuje Bindi?
Przed Bearem Gryllsem był Steve Irwin. Podróżniczy program prowadzony przez nieustraszonego Łowcę Krokodyli w latach 90-tych gromadził przed telewizorem widzów, którzy z zapartym tchem śledzili jego przygody.
Z czasem Steve zaczął pojawiać się ze swoją córką Bindi. Dziewczynka miała zaledwie 2 latka, kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy ją na ekranie. Jak to córeczka tatusia, szybko podłapała jego pasję i miłość do zwierząt.
W 2006 roku światem wstrząsnęła informacja o śmierci „Łowcy Krokodyli”. Zaledwie 8-letnia Bindi samotnie podążyła śladami ojca.
Mogliśmy ją zobaczyć we własnym programie podróżniczym „Bindi: opowieści z dżungli”. Kamera od razu ją pokochała.
Bindi oznacza „młodą dziewczynę” w języku Aborygenów. Tak również nazywał się ulubiony krokodyl Steva.
Na tym jednak Bindi nie zakończyła swojej przygody z kamerą. Mogliśmy ją zobaczyć w kilku filmach fabularnych, jak choćby „Uwolnić Orkę 4”.
Córka podróżnika, oprócz aktorstwa, próbowała swoich sił w śpiewie, fitnessie i rapie. Później na jakiś czas zniknęła z mediów.
Dziś ma 19 lat i przypomniała o sobie wygrywając w wielkim stylu 21-edycję „Tańca z gwiazdami”. Zmieniła się nie do poznania!
Oczywiście minęło sporo czasu, jednak zapamiętaliśmy ją, jako uroczą dziewczynkę z blond grzywką.
Pomimo swojej urody i ponownego zainteresowania mediów, Bindi nadal podąża ścieżką, którą kiedyś wybrał jej tata.
Pasja przekazana przez ojca stała się sposobem na życie również dla niej i z dumą realizuje swoje marzenia.