Przygotowali „grób” dla Władimira Putina. Gorzko tego pożałowali
Przygotowali „grób” dla Władimira Putina. Do krzyża przykleili zdjęcie, a w jego prawym dolnym rogu znalazła się czarna opaska żałobna. Tak rosyjscy aktywiści starali się wyrazić swój stosunek do działań prezydenta Rosji i innych wysoko postawionych polityków. Od tego wydarzenia minęły prawie trzy lata. Nie zmieniło się jedno – każdy akt sprzeciwu wobec Putina wymaga odwagi.
Rosyjska propaganda
Jeszcze zanim rozpoczęła się rosyjska inwazja, CNN przeprowadziło sondaż, z którego wynikało, że aż 50 proc. Rosjan popiera użycie siły zbrojnej przez Moskwę, by nie dopuścić do członkostwa Ukrainy w NATO. Natomiast dwie trzecie respondentów stwierdziło, że Rosjanie i Ukraińcy to tak naprawdę jeden naród. Ale czy to argument, by ich atakować? Mordować swoich braci, skazywać ich na cierpienie?
Wyniki sondażu mogą zaskakiwać, ale gdy weźmiemy pod uwagę, jak skutecznie rosyjska propaganda omamia swoich obywateli, poparcie połowy społeczeństwa dla Putina zadziwia w nieco mniejszym stopniu.
Przygotowali „grób” dla Władimira Putina
Jednak wśród głosów poparcia zdarzają się również akty sprzeciwu, które w Rosji wymagają nie lada odwagi. W 2019 roku rosyjscy aktywiści zdecydowali się na odważną prowokację. Na grobach Smoleńskiego Cmentarza Luterańskiego w Sankt Petersburgu zawisły zdjęcia Władimira Putina, a także Dmitrija Miedwiediewa, rzecznika prasowego prezydenta Dmitrija Pieskowa, mera Moskwy Siergieja Sobianina, gubernatora Sankt Petersburga Aleksandra Biegłowa oraz ministra obrony Siergieja Szojgu.
Fotografie polityków przyklejono do krzyży, a w prawym dolnym rogu umieszczono czarną opaskę żałobną. Przez dwie godziny odwiedzający cmentarz mogli zobaczyć m.in. „grób Putina”.
Twierdzili, że mają alibi
W sprawie tej głośnej prowokacji zatrzymano 3 osoby – aktywistów antyrządowej organizacji. Żaden nie przyznał się do winy i każdy twierdził, że ma alibi. Pawłowi Iwankinowi nie uwierzono. Mężczyznę zamknięto w izolatce, a rosyjskie media donosiły, że grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Aktywistę oskarżono o zbezczeszczenie szczątków zmarłych i cmentarza.
Wcześniej aktywiści postawili nagrobek Putina przed katedrą św. Izaaka w Sankt Petersburgu.
Petersburg to kolejne miasto, w którym pojawił się "nagrobek Putina" – https://t.co/LRWCW9fpTp pic.twitter.com/h8yE30xqJ1
— Kresy24.pl (@semperkresy) April 3, 2019
"Nagrobek Putina" pojawił się też w Moskwie – https://t.co/ZEOsbUaJ2k pic.twitter.com/JpIpfqQnlM
— Kresy24.pl (@semperkresy) March 19, 2019
Niedawno „marzenie” rosyjskich aktywistów (i nie tylko aktywistów) wprost wyraził poseł PO Bartłomiej Sienkiewicz – były szef MSWiA i były koordynator służb specjalnych.
Powiedzmy sobie szczerze, wszyscy czekamy, aż ktoś w Rosji położy kres temu szaleństwu i zlikwiduje prezydenta Rosji. To jest istota sprawy. Ale nie sądzę, żeby ktoś mógł i się odważył
– powiedział poseł w programie „Graffiti”.