Pracownicy Notre Dame zignorowali alarm przeciwpożarowy. Myśleli, że to pomyłka
Choć od pożaru Notre Dame minęło już sporo czasu, wciąż nie milkną echa odnośnie przyczyny tragicznego zdarzenia. W ostatnim czasie w głowach całego świata, zrodziło się pytanie, dlaczego pracownicy katedry zignorowali pierwszy alarm przeciwpożarowy? Niewykluczone, że gdyby zareagowali natychmiast, straty byłyby znacznie mniejsze.
Alarm w Notre Dame zadziałał w odpowiednim momencie
Śledczy nie mają najmniejszych wątpliwości. Alarm przeciwpożarowy dobrze zadziałał w paryskiej katedrze i włączył się tuż po tym, jak pożar na poddaszu wybuchł. Problem w tym, że ochroniarze świątyni bardzo się pomylili, bowiem sprawdzili, czy pożar wybuchł, w zupełnie innym miejscu niż powinni. Kiedy wrócili, aby zdać raport, stwierdzili natomiast, że to fałszywy alarm, podczas gdy ogień rozszalał się już na dobre. Czy mogli pomylić się aż do tego stopnia? Wiele wskazuje na to, że tak.
Robotnicy palili na rusztowaniu
Kolejne z doniesień mówi, że robotnicy pracujący przy remoncie katedry, nielegalnie palili papierosy podczas wykonywania swoich obowiązków – podobno sami się do tego przyznali. Póki co nie wiadomo jednak, czy to było przyczyną pożaru, który na zawsze zostanie zapamiętany przez Francuzów.
Zabezpieczenie świątyni
Synoptycy przewidują, że lada dzień nad Paryż nadciągną ulewy. W związku z tym Notre Dame została już pokryta plandekami tak, aby woda nie dostałą się do wnętrza katedry i nie zbierała się na jej sklepieniu.