Otumanili go drinkiem i wyczyścili konto do zera. Teraz klub go-go odda mu pieniądze
We Wrocławiu rozegrała się zaskakujące historia. Skuszony przez zalotną kobietę absolwent prawa zgodził się wejść do klubu go-go. Tuż po wypiciu drinka stracił świadomość, a z konta mężczyzny zniknęła całkiem spora suma pieniędzy. Jak do tego doszło?
Prawnik pozwał klub go-go
W 2015 roku spacerujący po wrocławskim rynku mężczyzna został skuszony przez piękną kobietę do miejsca o nazwie „Princess”. Tajemnicza hosstesa zaprowadziła go do klubu go-go. Tam Bartłomiej S. wypił dwa drinki i bardzo dziwnie się poczuł.
Nie wiele pamięta z tego, co wydarzyło się później. Jednak kiedy mężczyzna doszedł do siebie, zauważył brak prawie 30 tys. złotych na swoim koncie. Podobno wydał je właśnie w klubie „Princess”.
Zgłosił to na policję
Bartłomiej S. zawiadomił policję o możliwości popełnienia przestępstwa. Kiedy śledztwo umorzono, prawnik postanowił działać i wziął sprawy w swoje ręce. Pozostało mu tylko pozwać klub go-go.
Wytoczył więc pozew cywilny przeciwko klubowi „Princess”. Postanowił, że nie odpuści naciągaczom i będzie walczył. Przy okazji nabywając trochę prawniczej praktyki.
Sąd wydał prawomocny wyrok
Sąd przyznał, że prawnik nie był w stanie skonsumować alkoholu za 30 tys. zł przez kilka godzin. Orzekł, że klub bezpodstawnie wzbogacił się jego kosztem:
Będąc świadomym swoich czynów, Pan Bartłomiej nigdy nie zdecydowałby się na zakup alkoholu w nocnym klubie za tak znaczne kwoty, przeznaczając na to wszystkie swoje oszczędności
Przecież nikt nie zapłaciłby tak dużo pieniędzy za produkty, których nie byłby w stanie skonsumować, prawda?