×

30-latek stracił ponad 30 tys. zł. Dał się nabrać oszustom

Chciał pomnożyć oszczędności, zamiast tego został bez grosza. Wystarczyła chwila nieuwagi, by 30-latek stracił ponad 30 tys. złotych. Mężczyzna dał się nabrać oszustowi, podającemu się za pracownika banku i zainstalował popularną aplikację.

30-latek stracił ponad 30 tys. złotych

Często ostrzegamy przed oszustami, którzy zastawiają sidła na seniorów. Ale warto pamiętać, że również młodzi ludzie mogą znaleźć się na celowniku oszustów, którzy wciąż kombinują, co zrobić, by dorobić się na cudzym nieszczęściu. Metod jest wiele, a niektóre są bardzo pomysłowe i nie wzbudzają większych podejrzeń. Przekonał się o tym 30-latek z powiatu gliwickiego. Mężczyzna od czerwca prowadził rozmowy z „brokerami”, którzy mieli mu pomóc w pomnożeniu oszczędności. Oszuści obiecywali łatwy zysk, a tak naprawdę sami chcieli się obłowić kosztem 30-latka. Polecili mężczyźnie, by zainstalował popularną aplikację służącą do zdalnej obsługi urządzeń elektronicznych takich, jak komputer i telefon. Niestety, 30-latek dał się nabrać. Pobrał aplikację i stracił oszczędności – ponad 30 tys. zł.

To w pełni legalne narzędzia informatyczne, niestety, wykorzystywane w celach niezgodnych z docelowymi zastosowaniami oprogramowania – do oszustw zmierzających do kradzieży danych osobowych, „czyszczenia” kont namierzonych ofiar

– przypomina gliwicka policja.

Policja apeluje

Mężczyzna nieprędko zorientował się, że padł ofiarą oszustów, którzy opróżnili jego konto bankowe. Gdy zgłosił sprawę policji, funkcjonariusze nie byli zaskoczeni. Oszuści wykorzystali popularny mechanizm. Jest on prosty i – jak się okazuje –  nadal skuteczny.

Przestępcy dzwonią do swojej ofiary z prawdziwego numeru telefonu banku. Po sprawdzeniu na stronie banku okazuje się, że numer „jest prawdziwy”, bo jest podawany na jego oficjalnej stronie internetowej jako numer do kontaktu. Pamiętajmy, oszust może się podszyć pod każdy numer telefonu!

– podkreśla policja.

Dzwoniący przedstawia się jako pracownik banku, który kontaktuje się w istotnej sprawie dotyczącej bezpieczeństwa rachunku. Oszust najczęściej twierdzi, że bank wykrył podejrzaną transakcję na rachunku, dlatego prosi o współpracę, aby nie dopuścić do oszustwa

– opisują mundurowi.

Oszuści prowadzą rozmowę w taki sposób, by rozmówca nie miał czasu na zastanowienie. Nakazują wykonywanie poleceń, a przy okazji podstępnie wypytują o stan konta. Powołują się na regulamin banku i proszą, by „informatyk” mógł sprawdzić urządzenie ofiary.

Dzięki aplikacji oszuści wiedzą wszystko, co osoba robi na smartfonie czy komputerze, widzą też kody potrzebne do autoryzowania transakcji. W taki sposób przejmują kontrolę nad rachunkiem i „czyszczą” konto z dostępnych środków finansowych

– przestrzegają policjanci i apelują, by nie instalować oprogramowania jakiegokolwiek rodzaju, jeśli nie mamy pewności co do intencji rozmówcy.

Fotografie: Pixabay, Pixabay (miniatura wpisu), pixabay.com, pixabay.com

Może Cię zainteresować