Mama Amelki została już przesłuchana. Na jaw wychodzą szokujące fakty
Uprowadzenie 25-letniej Natalii i jej 3-letniej córki Amelki wstrząsnęło całą Polską. Na szczęście dzisiaj już wszyscy możemy odetchnąć z ulgą, bo obie zostały odnalezione całe i zdrowe. Więcej na ten temat tutaj. Niedługo potem w sieci pojawiły się doniesienia dotyczące porwania, które były ze sobą sprzeczne. Teraz głos w całej sprawie zabrała matka i osoba z bliskiego otoczenia kobiety.
Sprzeczne informacje
Mediator Marek Makara oznajmił, że sprawcy wcale nie mieli kominiarek, a matka wraz z córką nie zostały wciągnięte do pojazdu siłą – Natalia i Amelka miały dobrowolnie wsiąść do samochodu. Jego zdaniem całą sytuację miał nagrać jeden z kierowców autobusu miejskiego. Podobno widać na materiale, jak mama dziewczynki normalnie rozmawia z mężczyzną, po czym wraz z córką wsiada do jego samochodu.
Zupełnie odmienne zdanie na temat „uprowadzenia” ma młodszy inspektor Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji, który podkreślił, że mężczyźni mieli na sobie kominiarki i użyli siły.
Relacja osoby z bliskiego otoczenia. „To nie było zdecydowanie udane małżeństwo”
Dziennikarzom portalu fakt.pl udało się już porozmawiać z osobą z bliskiego otoczenia „uprowadzonej” 25-latki, która powiedziała nieco więcej na temat relacji, jaka łączyła Natalię i jej męża.
Natalia mówiła mi, jak się spotkałyśmy, że po ślubie mąż się nad nią znęcał. Zdecydowała się od niego wynieść do rodziców i wnieść pozew o sprawę rozwodową… Namącił jej w głowie. Mówiła, że zaciągnął ją w amoku do tego ślubu. To nie było wesele, tylko podpisanie papierów. Pisała, że wykorzystał moment, że była rozbita psychicznie po śmierci brata – wyznał anonimowy znajomy 25-latki
Z zeznań wynika, że mężczyzna był wzorowym mężem przy rodzinie i bliskich, podczas gdy prawdziwe piekło rozgrywało się w domowym zaciszu. Tam znęcał się nad nią fizycznie, psikał jej gazem pieprzowym po oczach i grozić, że zabierze jej dziecko.
To nie było zdecydowanie udane małżeństwo – tłumaczyła osoba z otoczenia 25-latki
„To naprawdę fajna i normalna dziewczyna z charakterem”
Anonimowy informator potwierdził także, że mężczyzna jest Polakiem, który na co dzień pracował i mieszkał w Niemczech, a dokładniej w Frankfurcie, gdzie miał mieszkać właśnie z Natalią. Natalią, która na co dzień studiowała grafikę komputerową.
On jest dla mnie jednym wielkim znakiem zapytania… Ona to naprawdę fajna i normalna dziewczyna z charakterem. Więc ona na pewno by go nie prowokowała do dziwnych sytuacji – usłyszał dziennikarz
Prawo do opieki na dzieckiem
Wiadomo również, że mąż 25-latki starał się o wydanie mu córki, którą chciał zabrać do Niemiec. Sąd Rejonowy w Białymstoku oddalił jednak wniosek mężczyzny w lutym 2018 roku i miał ku temu podstawy, bowiem matka dziewczynki wykazała, że zgodził się wcześniej, aby obie zostały w Polsce. I choć mężczyzna odwołał się od tej decyzji, sąd ostatecznie oddalił jego apelację. Ostatecznie Natalia pozostała z córką w Polsce.
Nadto, w oparciu o opinię biegłych psychologa i pedagoga sąd ustalił, że istnieje poważne ryzyko, iż powrót dziecka do Niemiec naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną oraz postawiłby je w sytuacji nie do zniesienia – poinformowała Polską Agencję Prasową rzecznik sądu, sędzia Beata Wołosik
Matka 3-letniej Amelki została już przesłuchana przesłuchana
Przesłuchanie 25-latki w prokuraturze odbyło się już w piątek wieczorem. Według jej zeznań, mężczyźni nakłaniali ją, aby w razie zatrzymania mówiła, że dobrowolnie wsiadła do samochodu wraz z córką. Podkreśliła jednak, że prawda była zupełnie inna i wraz z córką zostały uprowadzone siłą, co jest sprzeczne z zeznaniami mediatora.
Wkrótce mają zostać przesłuchani także sprawcy porwania. Niewykluczone, że usłyszą zarzuty bezprawnego pozbawienia wolności.