Tydzień temu policja przerwała im wesele. Teraz poprawiny na 200 osób
Poprawiny w dobie epidemii to nie lada wyzwanie. W związku z obostrzeniami, pary młode nie mogą spełnić swoich marzeń o pięknej ceremonii w gronie całej rodziny. Zdarzają się jednak osoby, które decydują się na łamanie zakazów. Tak właśnie było w przypadku pary z Malanowa, która zignorowała restrykcje.
To już koniec świętowania
W związku z epidemią koronawirusa, Polacy muszą zrezygnować ze świętowania najważniejszych dat w ich życiu. Obostrzenia sanitarne powodują, że śluby oraz pierwsze komunie święte nie mogą odbywać się w swojej tradycyjnej formie. Wiele osób nie może pogodzić się z nową rzeczywistością, w której obywatelom odbierane jest prawo do celebrowania wyjątkowych dni.
Do grona przeciwników ograniczeń bez wątpienia należy para młoda z Malanowa w województwie wielkopolskim. Narzeczeni odważyli się zignorować restrykcje i w zeszłym tygodniu zorganizowali wystawne przyjęcie weselne. W zabawie uczestniczyły tłumy ludzi. Na wieść o imprezie, policja podjęła interwencję. Wesele zostało przerwane. Na sali oprócz funkcjonariuszy policji, zjawili się także pracownicy sanepidu. Wylegitymowali 81 osób biorących udział w zgromadzeniu, członków zespołu muzycznego oraz obsługi. Co więcej, właściciel obiektu został zobowiązany do natychmiastowego zaprzestania działalności.
Wszyscy zebrani na przyjęciu musieli natychmiast opuścić lokal. Interwencja zakończyła się po godz. 23:00. Jak poinformowała Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak w sprawie wszczęto już postępowanie dotyczące sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia.
Poprawiny w dobie epidemii
Pomimo niemiłego incydentu z udziałem policji i sanepidu, para młoda nie zniechęciła się do zorganizowania poprawin. W zeszłą sobotę po południu we wsi odbyły się poprawiny. Impreza miała miejsce na świeżym powietrzu, przed restauracją. Na gości czekał żurek oraz bułki. W zabawie wzięło udział blisko 200 osób, ale na potrzeby wesela przygotowano ok. 1 tys. porcji. Większość uczestników ubrała maseczki. Wydarzenie zabezpieczała policja. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Turku, asp. sztab. Mateusz Latuszewski wyjaśniał:
Według naszych szacunków na wydarzeniu zebrało się łącznie ok. 200 osób. Nasze działania skupiły się na zapewnieniu swobodnego przejazdu na drodze wojewódzkiej 470, z uwagi na wyższe niż na co dzień natężenie ruchu, dlatego też policjanci miejscowo kierowali ruchem.
Zebrani bawili się przy dźwiękach muzyki, dobiegającej z głośników. Było spokojnie i nie doszło do żadnych incydentów.
Podjęliśmy czynności legitymowania wobec części osób, które zaczęły się grupować, ale wszyscy bardzo szybko dostosowali się do naszych poleceń i nie doszło do żadnych incydentów. Byliśmy przygotowani na to, że może być wielu uczestników, mieliśmy zabezpieczone odpowiednie siły – i w razie konieczności, incydentów moglibyśmy interweniować, ale nie było takiej potrzeby.
Najnowsze dane GUS pokazują, że z roku na rok drastycznie spada ilość zawieranych ślubów.