×

1,5-roczny Antoś oblał się wrzątkiem. Ale prawdziwy dramat rozpoczął się dopiero w szpitalu

W programie „Uwaga” stacji TVN pojawił się wstrząsający materiał o małym Antosiu, który przypadkiem poparzył się gorącą herbatą. Paulina Dąbrowska, mama chłopczyka, z przerażeniem mówi: „Antoś wpadł do kuchni „jak burza”. Gdy się odwróciłam oblał się wrzątkiem. Biegiem zaprowadziłam go do łazienki, udzieliłam pierwszej pomocy zimną wodą. Pobiegłyśmy z mamą do grójeckiego szpitala”.

Stan chłopczyka wcale się nie poprawiał, a można było odnieść wrażenie, że jest coraz gorzej

Mama Antosia powiedziała nawet, że lekarz w jednym gabinecie ją wprost wyprosił! „Dopiero gdy Antoś zaczął krzyczeć zainteresował się nami. Powiedzieli, by nasmarować go maścią, obłożyć gazą”.

„Nie mieli nic na oparzenia. Jakąś piankę. A z oddziału przynieśli czopek przeciwbólowy”

W końcu do akcji wkroczyła pielęgniarka, która pomyślała, aby wezwać pogotowie, lekarz jednak powiedział, że nie ma takiej opcji, bo to za dużo kosztuje. Pani Paulina powiedziała, że wezwie ją na swój koszt, jak trzeba będzie płacić.

Gdy znikąd nie było pomocy, nagle na drodze zdesperowanej mamy i cierpiącego Antosia pojawili się przypadkiem lekarze z Góry Kalwarii. Dali mu morfinę, założyli opatrunek i dopiero wtedy lekarz ze szpitala zainteresował się chłopczykiem. Lekarz broni się, ale rodzice wiedzą przecież, jak było…

To nie było tak. Pacjent został źle przysłany. Próbowaliśmy założyć opatrunek, ale nie udało nam się. Dostał leki… Zacząłem organizować transport, to państwo byliście już w jakiejś karetce. Robiłem co mogłem, tu mi się lała krew, tu dziecko płakało

Szpital podobno nie ma nic do ukrycia, a wszelkie informacje z przebiegu wizyty chłopca w szpitalu poznamy po postępowaniu wyjaśniającym…

_________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować