×

Polski dezerter jest białoruskim szpiegiem? Wyciekły nowe, porażające informacje

Polski dezerter jest białoruskim szpiegiem? Tak twierdzą źródła, na które powołuje się portal Onet. Taki wątek jest też najpoważniej brany pod uwagę przez polskie służby. Jak się okazało, siostra 25-latka jest związana z Białorusinem. Z kolei on sam ma w tym kraju licznych znajomych.

Najpierw zaginięcie, później wywiad

Wszystko zaczęło się w piątkowy poranek po tym, jak Białoruski Komitet Graniczny poinformował, że żołnierz wojska polskiego poprosił o azyl polityczny w związku z „brakiem zgody na politykę Polski w sprawie kryzysu migracyjnego oraz praktykę nieludzkiego traktowania uchodźców”.

Z kolei polska armia informowała o zaginięciu żołnierza z 11. Mazurskiego Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Jednocześnie nie potwierdzając informacji przekazanych przez Białoruski Komitet Graniczny. Kilka godzin później wyszło na jaw, że to prawda, że żołnierz zdezerterował. Okazało się, że wojskowym tym jest 25-letni Emil Cz.

Na swoim Twitterze minister obrony Mariusz Błaszczak poinformował o tym, że młody żołnierz miał poważne problemy z prawem i tak naprawdę nigdy nie powinien pełnić służby na granicy:

Polski dezerter jest białoruskim szpiegiem? Ten scenariusz jest coraz bardziej prawdopodobny!

Jakie to problemy? Kilka dni wcześniej dezerter został zatrzymany przez policję. Nie dość, że miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, to dodatkowo, test na obecność narkotyków był pozytywny.

W rozmowie z Onetem doświadczony były oficer wojskowych służb specjalnych stwierdził, że to, co się wówczas stało, mogło być katalizatorem decyzji o ucieczce na Białoruś. Jednak niekoniecznie. Być może było to po prostu początkiem operacji białoruskich służb.

Według wspomnianego portalu wiele wskazuje na to, że najbardziej brany pod uwagę scenariusz jest taki, że szeregowy Emil Cz. od pewnego czasu był białoruskim szpiegiem lub co najmniej informatorem białoruskiego agenta. Informator Onetu twierdzi:

Stronie przeciwnej od czasu operacji na granicy polsko-białoruskiej najbardziej zależy na informacjach o morale polskiego wojska, które tam stacjonuje. Chcą wiedzieć, kto ma problemy rodzinne, problemy z używkami lub finansowe. Ta wiedza później może posłużyć białoruskim służbom do werbunku polskich żołnierzy.

Z kolei jeden z polskich oficerów opowiedział Onetowi, że to wszystko mogło być już od jakiegoś czasu przygotowywaną operacją, za którą stoi strona białoruska.

Po pierwsze, gdyby żołnierz w polskim mundurze przekroczył granicę, zostałby zastrzelony, albo osadzony w areszcie i poddany wielodniowym przesłuchaniom. Tymczasem on późnym wieczorem przechodzi przez granicę, ktoś mu to na pewno ułatwia, a następnego dnia rano już udziela wywiadu białoruskim dziennikarzom. Ja nie mam wątpliwości, że to było przygotowane i wyreżyserowane wcześniej.

Polski dezerter ma znajomych Białorusinów

Wiadomo także, że partner siostry szeregowego Emila Cz. jest obywatelem Białorusi. Polskie służby właśnie zajmują się jego prześwietleniem. Ponadto, 25-latek ma w tym kraju licznych znajomych.

Przypomnijmy, że Emil Cz., który zdezerterował, opowiadał w czasie wywiadu o nieludzkim traktowaniu migrantów przez polskich strażników granicznych. Twierdził nawet, że widział dwa morderstwa. Oczywiście nie miał na swoje słowa żadnych potwierdzeń oraz dowodów. Oto dwa fragmenty wywiadu:

Źródła: www.fakt.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować