×

Polska wciągnęła się w wojnę poprzez wizytę w Kijowie? „Dużo większe ryzyko”

Polska wciągnęła się w wojnę wyjazdem naszych polityków do Kijowa? Według rzecznika rządu, Piotra Müllera, nie. Uważa on za to, że to po prostu obecność wojsk rosyjskich na Ukrainie jest dla nas powodem do obaw.

Piotr Müller o wizycie w Kijowie

W środę w programie „Gość Wydarzeń” z Bogdanem Rymanowskim rozmawiał Piotr Müller, rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego. Opowiedział m.in. o tym, jak wyglądała wtorkowa podróż do Kijowa.

Bez wątpienia. Widzimy, co się dzieje za granicą. Decyzja, by jechać do Ukrainy, nie była łatwa. Sama podróż też budziła emocje.

Przyznał jednak, że wyprawa do Kijowa była niezbędna, aby „pokazać sytuację i dać przykład społeczności międzynarodowej”. Przyznał też, że nie było dla niego łatwe to, aby zdecydować się na wyjazd.

Najtrudniejsze było, aby zdecydować się na wyjazd. Jak się jest w trasie, to nie ma punktu cofnięcia. W Polsce, jak premier pyta: „Piotrek, czy jesteś gotów pojechać?”, ma się jeszcze możliwość decyzji.

Prowadzący zapytał go także, jak obecnie wygląda kijowska dzielnica rządowa. Odpowiedział:

To miasto nie jest tak zniszczone, jak miejscowości na wschodzie Ukrainy, ale jest opustoszałe. Checkpointy, weryfikacja w dzielnicach, zwłaszcza w tej, w której przebywają władze, bo ona jest zabezpieczona jeszcze bardziej.

Podkreślił też, że zarówno on, jak i reszta polityków, chodzili w hełmach i kamizelkach kuloodpornych. Dodał też:

Ochraniały nas polskie służby, z pomocą ukraińskich przyjaciół. Rozmowy z władzami Ukrainy trwały około 1,5 godziny.

Polska wciągnęła się w wojnę?

Piotr Müller powiedział również kilka zdań na temat postawy Zełenskiego. Podkreślił, że prezydent Ukrainy zrobił na nim wrażenie „ojca narodu”. Przekonywał też, że drzwi Wołodymyra Zełenskiego są szeroko otwarte dla wszystkich przywódców.

Musimy wyjść ze strefy komfortu. Jeżeli ktoś myśli, że życie w Europie będzie wyglądało tak samo jak przed inwazją Rosji na Ukrainę, to muszę go rozczarować: nie będzie wyglądało tak samo.

Zełenski jest też „zawiedziony postawą części liderów ws. sankcji”. Chodzi mu na przykład o pozostawienie dostępu do systemu SWIFT dwóm największym bankom w Rosji.

Co więcej, pojawiły się komentarze, że wyjazd do Kijowa groził „wciągnięciem” Polski w wojnę. Do tych doniesień Piotr Müller również postanowił odnieść.

To nie są słowa mające coś wspólnego z rzeczywistością. Dużo większe ryzyko wynika z obecności wojsk rosyjskich na Ukrainie, bo one mogą przyjść do nas. To cholernie naiwne, jeżeli ktoś myśli, że Władimir Putin nie może przyjść do Polski. Jeżeli wcześniej nie wystarczyło mu zajęcie części Gruzji, Krymu, później wschodniej Ukrainy… Jeżeli nie powtrzymamy teraz Putina, to nie tylko mieszkańcy Kijowa będą nosić kamizelki kuloodporne i hełmy, ale i – być może – zachodni Europejczycy

– ostrzegał Müller.

Źródła: www.polsatnews.pl
Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować