×

Na Morzu Karaibskim pływa ponad 20-kilometrowa wyspa śmieci. Szkodzimy sami sobie

Codziennie produkujemy tony śmieci, które trafiają do naszych koszy, a następnie na wysypiska. Ale czy wiemy co dzieje się z nimi dalej? Coraz częściej mówi się o segregacji odpadów i dbaniu o środowisko, niestety w dalszym ciągu Ziemia jest zanieczyszczana i wkrótce możemy odczuć tego skutki.

Reklama

Caroline Power, artystka specjalizująca się w fotografii podwodnej, uchwyciła ostatnio druzgocące zniszczenia wyrządzone oceanom, które nazwała „Morze plastiku i styropianu”. To, co zobaczyła między wyspą Roatan i wybrzeżem Hondurasu, jest wprost przerażające. W morzu karaibskim pływa kilkukilometrowa „kołdra” zrobiona z plastikowych widelców, butelek i innych śmieci.

Ten widok trafił do mnie bardzo mocno. Staram się dbać o naszą planetę, ale nie myślałam, że jest aż tak zagrożona

Gdy odpady trafią do oceanu, ich usunięcie jest niezwykle trudne i bardzo kosztowne. Rozwiązaniem tej sytuacji jest natychmiastowe powstrzymanie wysypywania śmieci do wód, jednak aby to się stało należy zwiększać świadomość ludzi na temat ekologii i recyklingu, a także uświadomić rząd z jakimi problemami zmaga się Ziemia. Według artystki zanieczyszczone oceany zalicza się do problemów Pierwszego Świata, które natychmiast należy rozwiązać.

Reklama

24,5 km – właśnie tyle ma „pływająca wyspa” śmieci, znajdująca się niedaleko wyspy Roatan.

Byliśmy na wycieczce, aby trochę ponurkować w najbardziej dziewiczej części Karaibów. Widząc takie góry śmieci, które zakrywają te najpiękniejsze miejsca jestem przygnębiona. – mówi dalej Caroline – W wodzie można było zobaczyć wiele butelek, paczek po chipsach, popsute piłki do nogi, a nawet telewizor i mnóstwo butów.

Organizacja Blue Planet Society, zajmująca się zaprzestaniem masowego połowu ryb, twierdzi że „wodne wysypisko” uwiecznione na zdjęciach Caroline, pochodzi z rzeki Motagua w Gwatemalii, która wylała podczas ulewnego deszczu. Śmieci z tego regionu, zanieczyszczają Honduras i są regionalnym problemem od dłuższego czasu. Jest to problem nie tylko dla człowieka, lecz również dla morskich zwierząt m.in. ryb, waleni, żółwi, a także mew, które mogą uznać śmieci są coś smakowitego do zjedzenia.

Mam nadzieję, że moje zdjęcia zachęcą ludzi do zmiany swoich codziennych nawyków, co zaowocuje większą troską o naszą planetę – dodaje fotografka.

Jeśli nie zmienimy swoich nawyków i wciąż ludzie będą wyrzucać śmieci do rzek i oceanów, wkrótce w wodzie będzie pływać więcej plastiku niż ryb.

Może Cię zainteresować