Nie żyje Krzysztof Kowalewski. Wybitny aktor zmarł w wieku 83 lat
Nie żyje Krzysztof Kowalewski znany szerszej publiczności z wielu ról komediowych. Aktor odszedł w wieku 83 lat. O jego śmierci Jan Hartman.
Imponujący dorobek aktorski
Krzysztof Kowalewski ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie, później został jej wykładowcą. Debiutancką rolę zagrał w „Krzyżakach” Aleksandra Forda jako łucznik krzyżacki. Rok później (w 1961 roku) po raz pierwszy wkroczył na deski teatru. Na stałe związał się w 1977 roku z Teatrem Współczesnym.
Nie miałem na siebie żadnego pomysłu, ale to żadnego. A ponieważ moja mama była aktorką, to pomyślałem, że i ja będę aktorem. No i się wpakowałem!
– powiedział aktor w wywiadzie z Gazeta.pl w kwietniu 2016 roku.
Aktor wystąpił w ponad 100 filmach i serialach. W latach 70. swoją karierę powiązał ze Stanisławem Bareją, u którego wystąpił w kultowych filmach takich jak: „Nie ma róży bez ognia”, „Brunet wieczorową porą”, „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, a także „Miś”, gdzie wcielił się w Jana Hochwandera, kierownika produkcji filmu „Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta”.
Oprócz wspomnianych „Krzyżaków” wystąpił również w „Potopie” Jerzego Hoffmana jako Roch Kowalski. Później w „Ogniem i mieczem” zagrał Jana Onufrego Zagłobę. W filmie „W pustyni i w puszczy” przypadła mu zaś rola Greka Kaliopullego.
Krzysztofa Kowalskiego można było również oglądać w telewizyjnych serialach: „Zmiennicy”, „Szpital na perypetiach” czy „Daleko od noszy”.
Nie żyje Krzysztof Kowalewski
Krzysztof Kowalewski zmarł w sobotę 6 lutego 2021 roku w wieku 83 lat. Nie podano przyczyny śmierci. W zeszłym roku w mediach pojawiły się informacje na temat jego problemów z sercem oraz z wagą. Mimo to aktor starał się nie tracić humoru i nawet w najgorszych momentach zachowywał dystans.
Informacja o śmierci aktora pojawiła się na profilu Jana Hartmana. Onet skontaktował się z rodziną Kowalewskiego, u której potwierdził prawdziwość tych smutnych informacji.
Dobranoc, panie Sułku. Wspaniały facet, twardy, ocalony z Zagłady.
– czytamy w poście Hartmana.
Natomiast w rozmowie z Onetem Teresa Gąssowska z Teatru Współczesnego w Warszawie powiedziała:
Cudowny człowiek. To coś okropnego. Nasz kochany Krzysio.