×

Zmarła Karolinka z Kotomierza. Dziewczynka spędziła połowę życia na walce z okrutną chorobą

Nie żyje Karolina Wozowicz, która pochodziła spod bydgoskiego Kotomierza. Walczyła dzielnie z ostrą białaczką, ale mógł ją uratować jedynie lek za 2 miliony złotych. Wielu Polaków wspierało dziewczynkę, wszyscy trzymali kciuki i modlili się o zdrowie dla niej. Niestety, tym razem walki z okrutną chorobą nie udało się wygrać…

Piekielnie drogi lek

Chemia dobijała osłabiony organizm. Według lekarzy, mógł pomóc tylko blinatumomab – lek, którego jedna seria kosztuje 400 tys. zł. Karolinka potrzebowała ich aż cztery!

Przerażona dziewczynka, której lekarze prognozowali jedynie 2 miesiące życia, mówiła:

Umrę, bo nie mam tych pieniędzy.

Piekielnie drogi lek był ostatnią deską ratunku dla 16-latki. Zrozpaczona mama Karolinki błagała o pomoc:

Skąd w kilka dni wziąć taką sumę? Jak uratować dziecko, gdy nie mam pieniędzy, by zapłacić za jego życie?

Na apel odpowiedziało wielu wrażliwych ludzi. Na zbiórce utworzonej na siepomaga.pl, udało się zgromadzić ponad milion złotych. O życie dziewczynki walczyli internauci. Polacy trzymali kciuki za Karolinkę i modlili się o jej powrót do zdrowia. W pomoc włączyły się również znane osoby.

Niestety, media obiegła smutna wiadomość.

Nie żyje Karolina Wozowicz

Pod zbiórką zorganizowaną na SiePomaga, pojawiła się niezwykle smutna informacja:

13 lutego nasza dzielna Karolinka dołączyła do grona swoich niebiańskich przyjaciół…

Dalej czytamy:

Dzieci nie powinny odchodzić, to zawsze jest niesprawiedliwe. Karolinka kochała życie, dlatego walczyła z nowotworem o każdy dzień. Była prawdziwą wojowniczką i taką ją zapamiętamy

Naprawdę była wojowniczką. Walczyła z chorobą przez ponad połowę życia. Gdy zaczęła chorować na białaczkę, miała zaledwie 6 lat… Po dwóch latach rodzice dziewczynki usłyszeli, że jest zdrowa. Niestety, koszmar powrócił już w 2016 roku. Karolinka bardzo źle znosiła chemię. Ale i tym razem zdarzył się cud.

W 2017 roku, gdy białaczka zaatakowała po raz trzeci, lekarze nie pozostawiali złudzeń. Ostatnią deską ratunku dla nastolatki była terapia za ok. 2 miliony złotych.

Wiadomość o śmierci Karolinki zabolała wszystkich, którzy poznali historię dzielnej wojowniczki.

Przedsionek piekła

To, przez co muszą przechodzić chorzy na raka i ich rodziny, wymaga niewyobrażalnej odwagi, siły i… wiary. Czasem tylko ona pozostaje.

Mama Karoliny powierzyła życie dziewczynki Bogu, jednocześnie robiąc wszystko, co w jej mocy, by pomóc córce tu – na ziemi.

Dla wielu oddziały onkologiczne, szczególnie takie, na których cierpią małe niewinne dzieci, są jak przedsionek piekła. Ale dla chorych i ich rodzin to codzienność, której muszą stawić czoła. Walka o życie często przeradza się w wyścig z czasem i walkę o niebotyczne pieniądze, które są ostatnią nadzieją dla chorych.

Leki bardzo często są poza zasięgiem chorego właśnie ze względów finansowych i tylko dobroć ludzi może pomóc.

13 lutego, w dzień śmierci Karolinki, w Sejmie głosowano nad ważną ustawą. Opozycja zaproponowała, aby kwota 2 miliardów złotych została przekazana na dofinansowanie onkologii. Partia rządząca uznała, że pieniądze w tej chwili są bardziej potrzebne… telewizji polskiej.

Ciężko ocenić, czy w tej sytuacji bardziej dziwi wynik głosowania, czy też szokujący „finał” w wykonaniu posłanki Lichockiej, która pokazała środkowy palec.

Rodzinie Karolinki składamy wyrazy współczucia.

Fotografie: Facebook.com

Może Cię zainteresować