×

„Nie chcę być nauczycielką”. Kobieta ma już dosyć swojej pracy

Na forum kafeterii.pl wybuchła długa dyskusja pod postem pewnej kobiety. Stwierdziła ona wprost, że nie chce być nauczycielką i tłumaczy dlaczego.

„Nie chcę być nauczycielką”

Na forum kafeterii znajdziemy wiele tematów oraz rozmów. Jednakże jednym z najbardziej rozbudowanych wątków pojawił się pod wpisem nauczycielki.

Kobieta stwierdziła wprost, że ma dość pracy w oświaty. Dalej tłumaczy, że nie chodzi tylko o pieniądze, choć aspekt finansowy jest dla niej niezwykle ważny:

Dopadł mnie kryzys. Kiedyś mówiłam, że lubię swoją pracę, ale teraz już nie jestem tego pewna. O co chodzi? Jak zwykle – pieniądze. Zarabiam 2 tys. na rękę, czasem kilka zł więcej jak wpadną jakieś zastępstwa. Podwyżki dostałam 80 zł, po tym jak zabrali mi 40 zł dodatku. Jednak to da się przeżyć. Najgorsza jest postawa rodziców – próby wymuszania ocen, zastraszania. Podważanie kompetencji. Przychodzi mama i mówi, że syn powinien dostać 4 ze sprawdzianu, bo dziadek twierdzi, że na tyle umie. Skargi do dyrekcji, co skutkuje kontrolami, które niczego złego nie pokazują. Łażenie za nami teraz, żeby dziecko mogło coś poprawiać. Cały rok zero zainteresowania i teraz przerzucanie odpowiedzialności na nas. Czuję się jak wyrobnik, marionetka, którą ktoś kieruje.

Wieczne problemy z finansami

Internauci względem jej wpisu mają podzielone zdania. Część z nich zarzuca kobiecie, że jeśli wybrała karierę nauczycielki dla pieniędzy, to powinna z niej zrezygnować. Uważają, że taka praca wymaga zaangażowania oraz poświęcenia, a nie patrzenia na cyferki.

Jednakże nauczycielka tłumaczy skąd jej argument o finanse. Nie chodzi wyłącznie o własną kieszeń, ale do dokładanie do obowiązków zawodowych. Szkoły nie stać nawet na papier:

Nie zostałam nauczycielką z chęci zysku, nikt taki naiwny nie jest. Pasja była, może po wakacjach wróci. Ostatnie wydarzenia – 300zł na wyprawkę do szkoły przelały czarę goryczy. Podręczniki są za darmo, nauka bezpłatna. Kupienie kilku zeszytów i ubrań to nie jest wydatek nie do przeskoczenia. Za to w szkole przydałoby się wyposażenie. My mamy szkołę w budowie – nie wiem za co będzie wyposażona, bo środków nie ma. Papier musimy kupować sami, za szkolenia płacić sami. Szkoda, że nas nikt nie chce kupić przedwyborami.

Brak szacunku do zawodu

Autorka wątku jak i wielu innych internautów pisze wprost – ani uczniowie ani rodzice nie mają szacunku do nauczycieli. Ciągle są jakieś skargi, a uczniowie czują się bezkarni. Jak przytakuje jedna z internautek:

Serdecznie współczuję. Nie jestem nauczycielką, z ciekawości poszłam pracować na ćwierć etatu do szkoły społecznej, po Politechnice, z uprawnieniami pedagogicznymi, z doświadczeniem w pracy ze studentami. Wytrzymalam semestr ze względu na rodziców, z których prawie każdy mial inna koncepcję i wymagania. Do tego wystarczyło 2 uczniów ( nie do ruszenia, czy krytyki, ze względu na rodziców) , którzy rozwalali wszystkie lekcje, reszta była w porządku i naprawdę chciała się czegoś nauczyć, a nie miała szans. Z rozkoszą się zwolniłam – i nigdy więcej!

Jak komentuje inny użytkownik forum:

Dorośli nie przepadają za nauczycielami bo sami mają niezbyt miłe skojarzenia związane ze szkołą, dzisiejsze dzieciaki są bardzo rozpieszczane… Dawniej rodzic liczył się ze zdaniem nauczyciela obecnie nauczyciel jest jakby sługa…

Problemy szkolne w XXI wieku

Wiele osób związanych z edukacją jasno wskazuje, że szkoła to instytucja, która niewiele zmieniła się od wieków. Pomimo ogromnych zmian mentalnych czy na rynku pracy od uczniów wciąż wymaga się nauczania tych samych tematów, co przed wieloma latami. To powoduje, że szkoła nie jest postrzegana jako ważny element wychowania, a nauczyciele stracili pozycję autorytetu.

Jak pisze jeden z internautów:

Nie podoba mi się jedno zdanie. To, że dziecko chce coś poprawić nawet na ostatnią chwilę, to nic złego, ważne że chce. Nauczyciel nie jest od robienia łaski ani od wychowywania cudzych dzieci. Dostaje za to pieniądze od państwa. Możesz zrezygnować, dla tych dzieci i ich rodziców, podejrzewam, to żadna strata. Na szczęście młodzi rodzice już inaczej wychowują dzieci i nie uczą ich, że nauczyciele są jakimiś autorytetami. Nie są. Mają robić to, co do nich należy.

Czy pandemia przyspieszy reformę edukacji i poprawi sytuację nauczycieli? Obecne nauczanie zdalne jest krytykowane zarówno przez rodziców, jak i nauczycieli…

Źródła: f.kafeteria.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Twitter, Freepik

Może Cię zainteresować