×

„Dzisiejsza młodzież to potwory, a odpowiadają za to rodzice”. Jarek nienawidzi swojej pracy

Historia, którą zaraz przeczytacie niestety ma bardzo smutny wydźwięk, ponieważ dotyczy ona Jarka, który nienawidzi swojej pracy nauczyciela i nie tylko wyżywa się na dzieciach, ale także sam na sobie, ponieważ wizyta w szkole jest dla niego za każdym razem mordęgą. Wyznaje, że nie ma możliwości, aby zmienić posadę i zacząć swoje życie od nowa, ponieważ ma na utrzymaniu rodzinę i chce zapewnić jej byt.

W wiadomości do naszej redakcji podzielił się swoimi przeżyciami i w prawie rozpaczliwy sposób poprosił o to, aby ktoś pomógł mu na nowo docenić pracę nauczyciela i sprawić, że nie będzie męczył dzieci, ale także i sam siebie…

Mam 32 lata i jestem młodym nauczycielem historii. Na samym początku praca sprawiała mi ogromną frajdę i miałam satysfakcję z tego, że mogę przekazać coś młodym ludziom

„Niestety z biegiem czasu wszystko stało się bardzo nudne, a uczniowie dawali mi mocno w kość”

Oczywiście nie tłumaczę tego, ale wydaje mi się, że właśnie dzisiejsi nastolatkowie są w stanie doprowadzić dorosłe osoby do furii i do stanów, w których wydzierają się na dzieci mimo że nie powinny tego robić. Wiem, że nie powinienem tego mówić, ale uważam, że dzisiejsza młodzież to potwory, a odpowiadają za to rodzice, którzy nie umieją porządnie wychować swoich „pociech”.

Mam dość tego, że są to osoby, które nie potrafią usiedzieć na lekcji, zadają durne pytania, a naukę traktują jak zło koniecznie. Co jest jednak najgorsze? To, że nauczyciel nie ma absolutnie żadnych praw i nie można nic tym szatanom powiedzieć. Dlaczego? Już miałem taką sytuację, że zostałem zaproszony na dywanik do dyrektora, ponieważ zdaniem jednej z uczennic szydziłem z jej orientacji seksualnej. Naprawdę? Szczerze mówiąc mnie to nawet do cholery jasnej nie interesuje. Mam gdzieś te dzieci, a zwłaszcza młodzież z liceum, która jest cwana i myśli, że wszystko im się należy.

Wracając jednak do historii tej dziewczyny. Oskarżyła mnie o to, że śmieję się publicznie z jej wyglądu i doprowadzam do sytuacji, że ona czuje się źle jako lesbijka. Chwila!!! Ja nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy. Wiecie co powiedziałem? Spytałem ją tylko w pewien majowy dzień: „Martyna, nie jest Ci za gorąco w tych sztruksowych długich spodniach? Co Ty jesteś facet, że nie masz żadnej sukienki?”.

I o to cała afera! Miałem przechlapane przez gówniarę i zaczęło się piekło, bo okazało się, że nauczycielka od biologii też jest lesbijką, a do tego nie przepada za mną. Historia urosła do niebywałych rozmiarów i musiałem się tak naprawdę tłumaczyć z niczego

„Te bachory to istne zło wcielone. Nie wiem, jak komuś może chcieć je uczyć. Być może się wypaliłem, ale uważam, że jak ja chodziłem do liceum, to takie rzeczy się nie działy”

Do szału doprowadza mnie ich głupota. Chłopaki chcą koniecznie wyglądać jak maczo – co z tego, że w głowie pustka? A dziewczyny na każdej lekcji (tak, na każdej lekcji) poprawiają makijaż. Wyglądają tak samo i czasem ciężko mi je od siebie odróżnić. Nie wspomnę już o tym, że są nad wyraz przemądrzałe i na wszystko mają chamska i bardzo opryskliwą odpowiedź. Wiele do życzenia pozostawia także ich wygląd, który dla mnie przypomina kobietę spod latarni. O ile zimą jeszcze na to przymykam oko, ale latem nie mogę patrzeć na te ich krótkie spódniczki i perfidne schylanie się przed chłopakami. Dlaczego się nie szanujecie? Jak chcecie kiedyś być matkami i żonami, to nie myślcie, że czymś takim zdobędziecie faceta? Dla mnie to dno!

„Jeśli to zależałoby ode mnie, wprowadziłbym surowsze zasady w szkołach. Ten budynek to nie jest dyskoteka, ale miejsce, które ma czegoś nauczyć”

Czego młodzi ludzie mają się nauczyć, jeśli nie możemy im zwracać uwagi, a oni sami zachowują się jak skrajna patologia? Błagam, powiedzcie, że nie tylko ja mam takie zdanie o tym wszystkim…

Co doradzilibyście Jarkowi?

*zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować