Zakochani zginęli w Wigilię. Najpierw odszedł on, a kilka godzin później ona
Połączyło ich uczucie i mieli przed sobą wspaniałą przyszłość. Brytyjczycy, Jason Francis i Alice Robinson, wyjechali do Australii, by tam rozpocząć nowe, lepsze życie. To właśnie tam Janson dołączył do drużyny sportowej Cottesloe Rugby Club, z którą nie bez powodu wiązał ogromne nadzieje. Młody zawodnik miał bowiem ogromny talent i rysowała się przed nim wielka kariera sportowa. Kariera, której już nigdy nie przyjdzie nam podziwiać, bowiem zakochani zmarli w Wigilię.
Zakochani zmarli w Wigilię
To był piękny wieczór. Wieczór, który w mgnieniu oka zamienił się w prawdziwy koszmar. Jason świętował wraz z nowymi znajomymi przyjęcie do klubu. Nikt jednak nie przewidział, że lada moment dojdzie do potwornej tragedii. W czekającego na taksówkę sportowca, który miał wrócić do swojego mieszkania, z impetem wjechał pracownik Domino’s Pizza. 18-letni kierowca dosłownie zmiażdżył 29-latka, który w krytycznym stanie trafił do szpitala. Niestety, mimo starań lekarzy jego życia nie udało się uratować.
It Is With Immense Sadness That We Report The Death Of Former MDTFC 'Great' – Jason Francishttps://t.co/wTrHDgCYL4
— Market Drayton F.C. (@MDTFC) 23 grudnia 2018
Ciąg dalszy tragicznych wydarzeń
Śmierć partnera bardzo dotknęła Alice Robinson, która nie potrafiła poradzić sobie z odejściem ukochanego. W konsekwencji popełniła samobójstwo jeszcze tego samego dnia. Oboje byli ze sobą 8 lat.
Wieść o śmierci pary szybko obiegła świat. Już w Wigilię znajomi rozpoczęli zbiórkę pieniędzy, które miały zostać przeznaczone na sprowadzenie ciała zakochanych z powrotem do Anglii.