×

Ma tylko jeden cel w życiu — posiadać największe piersi na świecie

Największe piersi na świecie to nie lada wyczyn. Teraz dumnie wypina swą pierś, aby je prezentować całemu światu.

Największe piersi na świecie

41-letnia Sheyla Hershey z Nowego Jorku szybko przyciąga wzrok wszystkich na ulicy. Jej gigantyczny biust trudno nie zobaczyć. Gdy zobaczyła wygląd piosenkarki Dolly Parton, rozwinęło się u niej niebezpieczne uzależnienie od chirurgii plastycznej. W rozmowie z The Sun wyznała, że już przebiła swój wzór pod względem wielkości piersi:

Od dawna marzyłam o tym, żeby wyglądać jak Dolly Parton. Kocham jej ciało i staram się wyglądać jak ona – teraz mam znacznie większe piersi niż ona!

Jako nastolatka była często atakowana za swoje mało kobiece kształty i żartowano z niej, że ma „męskie ciało”. W wieku 20 lat postanowiła, że czas na zmianę. Jej pierwszą operacją była liposukcja, czyli usuwanie tkanki tłuszczowej z różnych części ciała. Jednak to był dopiero początek jej długiej drogi ku „doskonałości”.

Bez pomocy chirurga plastycznego się nie obyło

Warto napomnieć, że są to piersi „poczęte” z użyciem skalpela oraz dużej ilości silikonu. Żeby uzyskać tak okazały biust, kobieta wydała już ponad 450 tys. dolarów. I to nie koniec jej operacji, albowiem teraz Sheyla szykuje się do kolejnej operacji plastycznej. Jednakże 5 razy omal nie zmarła z powodu zakażeń pooperacyjnych. Teraz szykuje się na wyprawę do Kolumbii, bo w USA gdzie mieszka obowiązuje zakaz ekstremalnego powiększania biustu.

Na pytanie reportera, czy się obawia kolejnego zabiegu, odpowiedziała:

Jestem zaniepokojona nadchodzącą operacją, ponieważ ponownie otwieram puszkę Pandory, ale wolę umrzeć zadowolona z ogromnych piersi niż być smutna i nieszczęśliwa.

Poświęciła implanty dla córki

Sheyla jest obecnie singielką, jednakże 12 lat temu zaszła w ciążę. Aby dziecko miało szansę przeżycia, lekarze powiedzieli jej, że musi pozbyć się części implantów lub zdecydować się na aborcję. Ostatecznie wybrała swoją córkę i dziś ma ona 12 lat. Nie ukrywa jednak, że cierpiała na depresję poporodową i próbowała sobie odebrać życie. Jednakże myśl o tym, że będzie mogła powiększać dalej piersi, trzymała ją przy życiu:

Moje piersi były dla mnie wszystkim, a jedynym sposobem, w jaki wyzdrowiałam z depresji, było odzyskanie piersi po kolejnych operacjach. Niektórzy ludzie chcą dużych samochodów, domów i biżuterii, ja po prostu chcę mieć idealne ciało i stać się taką, o jakiej zawsze marzyłam.

Celem Sheyli jest posiadanie największego biustu na świecie. Co ciekawe na co dzień kobieta pracuje jako tłumaczka sądowa i żartuje, że jej przyszła operacja piersi może zagrozić jej pracy i rozpraszać sędziów w trakcie rozpraw.

Źródła: www.dailymail.co.uk, www.o2.pl, www.ibtimes.sg, www.thesun.co.uk

Może Cię zainteresować