×

Najsłynniejszy wolontariusz WOŚP, który pomaga mimo ciężkiej choroby!

Najsłynniejszy wolontariusz WOŚP to Łukasz Berezak. Sam ciężko choruje, a mimo to robi wszystko, aby pomóc innym potrzebującym. Robi to, bo choć w tak małym stopniu chce odwdzięczyć się Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy za to, że kiedyś pomogła i jemu…

Najsłynniejszy wolontariusz WOŚP

Ten młody i waleczny mężczyzna od urodzenia zmaga się z ciężką chorobą Leśniowskiego – Crohna. Sprawia ona, że ma problemy z nerkami, stawami oraz z nadciśnieniem tętniczym. Niestety, to nie jedyne dolegliwości, z którymi musi walczyć ten dzielny 18-latek.

Łukasz Berezak już od 10 lat czynnie wspomaga WOŚP. Robi to od 9. roku życia, mimo że jak sam przyznaje, zdarza się, że nie może wstać z łóżka.

Ból tak mocno mi dokucza, że nie jestem w stanie wyciszyć organizmu. Pośpię maksymalnie 3-4 godziny i znów się budzę.

Sytuację pogorszyła ostatnio także i pandemia koronawirusa. 18-latek musi uważać na siebie jeszcze bardziej, przecież w jego przypadku każda, nawet najmniejsza infekcja jest groźna. W dodatku ma też utrudniony kontakt z lekarzami.

Pandemia utrudnia praktycznie wszystko. Moja odporność jest bardzo niska, dlatego nawet na zwykłym spacerze muszę na siebie uważać, żeby niczego nie złapać. Ostatnio zmagałem się z ostrym wirusowym zapaleniem gardła, w wyniku czego na pięć dni straciłem głos. Ze zwykłym przeziębieniem jest podobnie. Mój tata poradził sobie z nim w kilka dni, a mnie rozłożyło na dwa tygodnie. Mój organizm średnio walczy

– tłumaczy Łukasz Berezak.

„Zawsze bardzo lubiłem dawać coś od siebie”

Życie nie oszczędza Łukasza. Jednak 18-latek mimo to chce działać i robić coś dla innych. Nigdy nie zapomina o drugim człowieku. Chcąc pomóc potrzebującym, postanowił włączyć się właśnie w kwestowanie na rzecz WOŚP. Jak sam zdradza, sprzęt zakupiony przez tę fundację już trzy razy ratował mu życie!

Te sprzęty są generacją wyżej od niektórych, jakie możemy zastać w szpitalach, czy przychodniach. Bez nich niektóre oddziały w ogóle by nie funkcjonowały. Chociaż tak, w małym stopniu chcę odwdzięczyć się Orkiestrze, która pomogła nie tylko mi, ale i innym. Odkąd pamiętam, zawsze bardzo lubiłem dawać coś od siebie. Uwielbiam to uczucie, kiedy pomagam drugiej osobie. Jak byłem mały i widziałem ludzi chodzących z puszkami WOŚP-u, mówiłem mamie, że też chciałbym pomagać w ten sposób. I tak zaczęło się moje działanie dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Następnie przerodziło się to w inne, prywatne akcje, w których pomagałem. Mega się na to zajawiłem. Pomaganie jest świetne!

Najsłynniejszy wolontariusz WOŚP od 2014 roku!

Naprawdę głośno zrobiło się o Łukaszu w 2014 roku, kiedy to sam Jurek Owsiak zorganizował pod jego domem koncert. To właśnie wtedy stał się honorowym wolontariuszem WOŚP, kwestując na rzecz innych potrzebujących.

Mimo że już od lat wspiera fundację, to w 2020 roku nie mógł tego robić osobiście. Wszystko przez sytuację pandemiczną. Jednak nie pozostał bierny. Włączył się do wydarzenia poprzez eSkarbonkę.

W tym roku będzie praktycznie tak samo. Na ten moment jest tam prawie dwadzieścia pięć tysięcy złotych (stan na czwartek 27 stycznia), więc to całkiem niezły wynik. W zeszłym roku pobiłem swój rekord, czyli 225 tys. zł. Sama kwota była niebotyczna, a ludzie niezwykle szczodrzy. Dostaję dużo wiadomości od fanów, którzy piszą, że chcieliby mi wrzucić pieniądze do puszki i chwilę porozmawiać. Stąd wziął się mój pomysł na tę eSkarbonkę, która mogła ich wszystkich połączyć.

Miejmy nadzieję, że Łukasz w tym roku będzie równie zadowolony ze swojej zbiórki i w kolejnych również, bo jak sam zapewnia:

Będę grał do końca świata i nie tylko jeden, ale dwa dni dłużej!

Źródła: wiadomosci.radiozet.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować