×

Najbrudniejszy człowiek świata. Mężczyzna nie myje się od 66 lat!

Najbrudniejszy człowiek świata. Amou Haji dożył, jak na razie, wieku 86 lat w skrajnym brudzie i nie jest to jego ostatnie słowo. Irańczyk do tego stopnia nienawidzi czystej wody, że nawet stara się pić brudną. Jedzenie uważa za nadające się do spożycia tylko po wstępnym nadgniciu. Haji jest nie tylko najbrudniejszym, lecz prawdopodobnie również jednym z najszczęśliwszych ludzi na świecie.

Najbrudniejszy człowiek świata nie myje się od 1954 roku

Najbrudniejszy człowiek świata, obywatel Iranu Amou Haji 66 lat temu postanowił przestać się myć. Nie przyszło mu to ze szczególnie dużym trudem, bo w wiosce Dazdzhah w prowincji Dherm Fars, w której spędził całe życie, woda jest towarem luksusowym. Mieszkańcy wioski od wieków obywają się bez łazienek, pryszniców, wanien, a nawet kranów.

W wieku 20 lat Amou doszedł do wniosku, że zamiast myć się skąpo i rzadko, lepiej w ogóle przestać, bo nie zrobi to specjalnie wielkiej różnicy.

Różnica okazała się jednak zauważalna i być może nawet nieodwracalna. Przez 66 lat konsekwentnego unikania wody skóra Amou pokryła się tak grubą warstwą brudu, że nie można wykluczyć, że wżarł się on już w skórę. To, jakby Haji wyglądał w wersji wyszorowanej, pozostaje tajemnicą, bo do tej pory nie znalazł się śmiałek, który by mu to zaproponował.

Nietypowe zwyczaje najbrudniejszego człowieka świata

Nie oznacza to, że 86-letni Irańczyk ma wstręt do wody. Wręcz przeciwnie, regularnie nawadnia organizm w ilości 5 litrów wody dziennie. Nienawidzi tylko czystej. Za nadającą się do spożycia uważa wodę, która spędziła wystarczający, według niego czas, w brudnej puszce po oleju.

Tą, zapewne, mocno aromatyczną cieczą, Haji popija posiłki, na które przeważnie składa się nadgniły jeżozwierz. Haji jest również wizjonerem w dziedzinie fryzjerstwa. Ponieważ nie przepada za zbyt długą fryzurą ani brodą, reguluje długość owłosienia metodą przypalania go nad ogniskiem. Płomienie same wybierają, które kosmyki wyeliminować, a które zostawić.

Brudny, ale szczęśliwy

To zdumiewające, że przy takim trybie życia Irańczyk dożył 86 lat i to w doskonałym zdrowiu. A na dodatek jeszcze pali! Na szczęście nie tytoń, który, jak wiadomo, jest szkodliwy, tylko wysuszone odchody zwierząt, którymi napycha własnoręcznie wykonaną fajkę.

Mieszkańcy wioski przyzwyczaili się do oryginalnego stylu życia Amou, a nawet uważają go pewnego rodzaju maskotkę wioski. To właśnie Haji przyciąga do niej tłumy fotografów, dziennikarzy i dokumentalistów ciekawych jego nietuzinkowych zwyczajów.
Sąsiedzi wybudowali mu szopę mieszkalną i Haji czasem tam nocuje, jednak woli swoją letnią rezydencję, czyli dziurę w ziemi, przypominającą grób.

Nikt, kto poznał Amou, nie ma wątpliwości, że jest on bardzo szczęśliwym człowiekiem. Żyje według własnych zasad, nie posiada nic, wiec nie musi niczego pilnować, nie ma zmartwień, ani stresów i cieszy się dobrym zdrowiem. Czego chcieć więcej?

Źródła: www.youtube.com, www.nairaland.com, steemit.com
Fotografie: YouTube

Może Cię zainteresować