×

Państwo młodzi musieli dopłacić 9 tys. zł. lokalowi! I to tuż przez imprezą

Narzeczeni musieli dopłacić 9 tys. zł na 90 godzin przed weselem, chociaż rezerwacji dokonali lata temu. Pracownicy hotelu wyjaśnili, że extra dopłata ma związek z inflacją. „Cios poniżej pasa” — ocenia ekspert.

Musieli dopłacić 9 tys. zł na 90 godzin przed weselem

Inflacja szaleje, a przedsiębiorcy radzą sobie na różne sposoby. Niektóre z nich wzbudzają uzasadnione wątpliwości.

Szokujący przykład podał Maciej Samcik, założyciel bloga subiektywnieofinansach.pl, który był gościem w programie „Newsroom” WP. Opowiedział o parze młodej, która tuż przed weselem dowiedziała się o dodatkowym wydatku.

Pewna para dokonała rezerwacji hotelu na wesele lata temu. Cena została ustalona. Na 90 godzin przed imprezą, gdy nie ma już szans na żadną zmianę, młodzi otrzymali informację, że muszą dopłacić 9 tys. zł

– opowiadał w programie „Newsroom” WP Maciej Samcik.

Pierwotnie umowę na organizację imprezy podpisano w 2018 r., ale para, która planowała uroczystość, zmieniła plany – związek rozpadł się przed ślubem. W związku z tym, w 2020 roku – na mocy umowy cesji – rezerwację przejęła inna para.

Inflacja uderza w biznesy, przedsiębiorcy w klientów

Państwo młodzi otrzymali pismo od prawnika reprezentującego firmę zarządzającą hotelem. Dowiedzieli się z niego, że dodatkowe koszty mają związek z „nadzwyczajną zmianą sytuacji” (czyli ogromną inflacją).

Zawiadamiam, że wobec niezależnej od Wykonawcy, istotnej zmiany stosunków, w tym wobec zmiany i znacznego wzrostu cen produktów i usług gastronomicznych, średnio ponad 120%, Wykonawca został zmuszony do podniesienia wartości zobowiązania o 24% (…). Wynagrodzenie przysługujące Wykonawcy za realizację usługi przewidzianej ww. umową wynosić będzie 45 532,80 zł (…) w miejsce dotychczas ustalonej kwoty w wysokości 36 720 zł (…), co oznacza, że zobowiązani są Państwo do dopłaty kwoty 8 812,80 zł nie później niż do dnia 21 lipca 2022 r.

— napisał prawnik.

Maciej Samcik uważa, że stawianie klientów w tak podbramkowej sytuacji to „cios poniżej pasa”. Dyrektor hotelu postawił sprawę jasno: wpłacicie pieniądze, albo drzwi hotelu w dniu wesela będą zamknięte.

Prawnicy hotelu powołali się na nadzwyczajną zmianę sytuacji, podciągając pod ten zapis inflację. To jest zaskakujące. Inflacja faktycznie uderza w przeróżne biznesy, jednak takie zachowanie jest poniżej pasa.

– mówi ekspert.

Tym bardziej, że klient nie może nic zrobić, nie może zrezygnować, nie może przenieść się do innego miejsca, ma pistolet przystawiony do skroni. Do takich sytuacji dochodzi coraz częściej, szczególnie w usługach, widzimy to chociażby z salonach fryzjerskich. Ceny usług w Polsce rosną niezwykle szybko, szybciej niż dzieje się to w przypadku produktów

– zaznacza.

A co, gdyby państwo młodzi nie mieli tych pieniędzy? Przecież organizacja wesela wiąże się z wieloma innymi wydatkami. Prawdopodobnie dyrektor hotelu sprawił podobny „prezent” również innym młodym parom.

Fotografie: Flickr (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować