×

Mateusz Morawiecki o sylwestrze. Przyznaje, że godzina policyjna to bubel prawny

Mateusz Morawiecki o sylwestrze. Premier przyznaje, że godzina policyjna, która ma obowiązywać od godz. 19 w noc sylwestrową do 6 rano w Nowy Rok nie ma wystarczającej podstawy prawnej, by ją egzekwować. Dopiero teraz się zorientował…

Zaskakujący pomysł rządu

Kiedy minister zdrowia Adam Niedzielski na tydzień przed Wigilią zapowiedział podczas konferencji prasowej wprowadzanie godziny policyjnej w noc sylwestrową między godziną 19 ostatniego dnia grudnia a 6 rano w Nowy Rok, prawnicy załamali ręce. Minister ogłaszając pomysł rzadu, nie powołał się jednak na żadne przepisy, które ją wprowadzają. Technicznie nawet nie mógł tego zrobić, bo miały dopiero zostać uchwalone.

Zgodnie z polskim prawodawstwem ograniczenie praw i wolności może wprowadzać tylko akt prawny rangi ustawy. Reguluje to art. 31 ust. 3 Konstytucji:

Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

Rząd natomiast uznał, że zupełnie wystarczający będzie akt prawny o mocy rozporządzenia. Okazuje się jednak, że nie i wszyscy prawnicy są co do tego jednomyślni.

Mateusz Morawiecki przyznaje

Jak tłumaczy konstytucjonalista prof. Marek Chmaj, godzina policyjna wprowadzana na mocy rozporządzenia jest niezgodna z Konstytucją, a zakaz przemieszczania się można wprowadzić tylko podczas klęski żywiołowej.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przypomina, że wolność przemieszczania się wymaga dokumentu w randze ustawy.

Tymczasem szef KPRM Michał Dworczyk już zapowiedział srogie kary za złamanie zakazu przemieszczania się w noc sylwestrową:

>Wszystkie służby, które są do tego uprawnione, będą podejmowały interwencje. Nie przez złośliwość czy chęć zrobienia komuś przykrości, ale przez to, że musimy zrobić wszystko, aby nie doszło do tej trzeciej, jak niektórzy eksperci uważają, fali zachorowań.

Kary mogą się wahać od 500 do 1 tys. zł w przypadku wystawienia mandatu przez policję, aż do 30 tysięcy złotych, które może nałożyć sanepid. Prawnicy radzą w ogóle się tym nie przejmować. Jak wyjaśnia dr hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego:

Nie przyjąłbym mandatu. Sprawę należy skierować do sądu i zdać się na ocenę prawną sytuacji przez sędziego. W ten sposób respektujemy porządek prawny. Sygnalizujemy też nasze stanowisko: uważamy, że mieliśmy prawo udać się w miejsce publiczne w noc sylwestrową.

Mateusz Morawiecki o sylwestrze

W końcu i sam premier Mateusz Morawiecki zorientował się, że rząd po raz kolejny wyprodukował bubel prawny, ale już za późno, żeby go poprawiać. Zamiast tego premier zdecydował się ładnie poprosić obywateli, by zachowywali się tak, jakby nielegalny zakaz przemieszczania się rzeczywiście obowiązywał:

Apel do wszystkich państwa, żeby przestrzegać zaleceń, zakazów, obostrzeń, rygorów, bo one mogą uratować tysiące istnień ludzkich. To powinniśmy potraktować ze śmiertelną powagą: zabawa sylwestrowa nie w tym roku. Zabawa sylwestrowa jest czymś radosnym, a w tym roku powinniśmy ten dzień, dzień sylwestra, pierwszy dzień Nowego Roku, spędzić w jak najmniejszym gronie i bez przemieszczania się.

Źródła: warszawawpigulce.pl, wyborcza.biz, wyborcza.biz
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować