×

Martyniukowie przeprosili Ewelinę, bo bali się więzienia? Nowe doniesienia!

Martyniukowie przeprosili Ewelinę za wszystkie podłe słowa, jakie pod jej adresem wypowiedzieli. Skąd ta nagłe przemiana? Podobno przestraszyli się listu od prawnika….

Orzeczenie rozwodowe

21 września 2020 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku orzekł rozwód Daniela Martyniuka, jedynego syna „króla disco polo” i Eweliny z domu Golczyńskiej, dziedziczki szacowanego na 16 milionów złotych majątku spod Turku. Rozwód został orzeczony z winy Daniela. Sąd nakazał jedynakowi Martyniuków płacić alimenty zarówno na córkę, jak i byłą żonę.

Wyrok rozczarował Daniela, ale nie jakoś przesadnie, bo ostatecznie to nie on będzie płacił. Dużo bardziej rozgoryczona poczuła się mama bezrobotnego 31-latka, żyjącego na koszt rodziców. Danuta Martyniuk, która przywiozła syna do sądu, czas rozprawy przeznaczyła na pogawędkę z dziennikarzami. Wyznała im między innymi, że Ewelina, którą nazwała ciepło „g**niarą za**aną” zawsze była pazerna na pieniądze i nie rozliczyła się z Martyniukami z otrzymanych od nich prezentów, tj. drogi wózek dziecięcy i zabytkowy pierścionek zaręczynowy.

Mama Daniela wyznała, że od początku miała przeczucie, że syn nie powinien żenić się z ciężarną już wówczas Eweliną, no ale rodzice narzeczonej uparli się na ślub, jak to ludzie ze wsi…

Słowa, które pod adresem byłej już synowej wypowiedziała Danuta Martyniuk, były szorstkie, ale to i tak mało w porównaniu z objawami niechęci, które okazywał młodziutkiej żonie sam Daniel.

Sprzeczki młodych Martyniuków

Po uroczystym ślubie, który odbył się na Podlasiu we wrześniu 2018 roku, Daniel nie odnalazł się z małżeństwie, co dobitnie dał do zrozumienia Ewelinie, trzymając ją na mrozie przed domem w noc przed sylwestrem. Wezwani do awantury domowej funkcjonariusze znaleźli przy Danielu marihuanę, a Ewelina w trosce o bezpieczeństwo swoje i dziecka uciekła od męża do rodzinnego domu w Wielkopolsce i tam, w szpitalu w Kole urodziła córkę.

Do chwilowego pojednania doszło na Wielkanoc 2019 roku, bo był to termin, na który zaplanowany został chrzest małej Laury. Obie skłócone rodziny zjednoczyły się dla zachowania pozorów, ale po uroczystości każde z małżonków poszło w swoją stronę. Rozwód był już tylko formalnością.

Martyniukowie przeprosili Ewelinę

Danuta Martyniuk, jak sama się żaliła, ciężko to przeżyła. Do tego stopnia, że musiała łykać antydepresanty. Wystarczyło jej jednak siły na to, by zapowiedzieć publicznie byłej synowej, że nie dostanie ani grosza. Ewelina odpowiedziała listem, który w jej imieniu wystosował do Martyniuków prawnik.

Znalazła się  w nim informacja, że jeśli nie przestaną udzielać wywiadów i wypowiadać się o jej rodzinie, sprawa trafi do sądu. Jak wyjaśnił informator Super Expressu, Ewelina zapowiedziała, że w trakcie procesu będzie domagała się zadośćuczynienia za doznane krzywdy, a pieniądze przeznaczy na cele dobroczynne.

Po przeczytaniu pisma, Martyniukowie wpadli w panikę. Zwłaszcza Danuta przestraszyła się, że trafi do więzienia za to, co wygadywała publicznie i czym prędzej przeprosiła byłą synową. Nieoczekiwanie uznała, chociaż nie wiadomo, czy szczerze, że Ewelina „zawsze będzie bliska jej sercu”.

Jak twierdzi informator tabloidu:

Ewelina miała dość tego, co była teściowa i były mąż opowiadali w mediach o niej i jej rodzicach. Bardzo bolały ją słowa, które pojawiały się w internecie i gazetach. Postanowiła zareagować.

Jak się okazało, skutecznie…

Źródła: wspolczesna.pl, www.pomponik.pl, www.popularne.pl
Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), Instagram, Twitter, YouTube, Imgur

Może Cię zainteresować