×

Małgosia Rozenek-Majdan pogrążona w żałobie. „Straciłam najlepszego przyjaciela”

Niespełna dwa tygodnie temu pisaliśmy, że jeden z ukochanych psów Małgorzaty Rozenek-Majdan walczy o życie. W konsekwencji zwierzak musiał przejść skomplikowaną operację kręgosłupa. I choć lekarze zrobili, co w ich mocy, rokowania wciąż były bardzo niepewne. Rodzina celebrytki postanowiła więc przerwać ferie, aby być przy swoim pupilu w tych trudnych dla niego chwilach. Niestety, niedługo potem doszło do najgorszego.

Specjalny wózek

Kiedy operacja dobiegła końca, okazało się, że jeśli zwierzak przeżyje, będzie potrzebował specjalnego wózka inwalidzkiego, którego cena wynosi około 1000 złotych. Rozenek nie zastanawiając się zbyt długo i chcąc jak najlepiej dla suczki kupiła taki wózek.

Komplikacje po operacji

Niestety, niedługo po operacji z suczką Marianką było coraz gorzej. Jej nerki przestały pracować, a w konsekwencji zwierzę odeszło, o czym celebrytka poinformowała fanów na Instagramie.

Jest nam bardzo smutno i przykro, że nasza kochana Marianka odeszła… lekarze wielu specjalizacji robili wszystko, nie szczędziliśmy czasu ani środków, bo wierzymy, że o przyjaciół walczy się do końca… Marianka miała cudowną opiekę w lecznicy dr Bissenika, za co bardzo dziękuję, ale czas spędzony w pseudohodowli, gdzie eksploatowano jej organizm ponad miarę, zostawił trwały ślad. Po bardzo poważnej operacji kręgosłupa, nerki odmówiły posłuszeństwa. Przez moment było lepiej i wtedy nastąpiło znaczne pogorszenie. W domu pustka, na kanapie mnóstwo miejsca, reszta panien przestraszona i ta cisza… Ten Wesoły wariat wnosił tyle radości do naszego domu… #gangmajdana stracił bardzo wiele, my straciliśmy najlepszego przyjaciela – napisała Rozenek

Miłość do psów

Małgorzata Rozenek-Majdan nigdy nie ukrywała swojej miłości do psów. Wystarczy spojrzeć na fakt, że była właścicielką trzech buldogów francuskich (Marianki, Sisi i Lili), które traktowała jak członków rodziny. Potwierdzeniem tych słów jest chociażby fakt, ze Majdanowie zabierali je nawet w dalekie podróże, bo nie potrafili się z nimi rozstać. Oczywiście, kiedy nie było to możliwe, zatrudniali do nich specjalną opiekę.

Każde zwierzę jest wyjątkowe, a oswojenie ze stratą takiego członka rodziny z pewnością nie będzie dla nich łatwe

Może Cię zainteresować