×

Magdalena Stępień skarży się na koszty utrzymania w Izraelu. Jada suchy chleb

Magdalena Stępień skarży się na koszty utrzymania w Izraelu. Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka wyjechała tam, żeby ratować życie synka, chorego na nowotwór. Ale teraz ledwo wiąże koniec z końcem. „Gdyby nie wsparcie rodziny jadłabym tu suchy chleb, a uwierz mi – i tak to robię” — wyznała w wywiadzie, którego udzieliła dla serwisu kobieta.pl.

Magdalena Stępień skarży się na koszty utrzymania w Izraelu

Lekarze w Polsce wykryli u synka Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka śmiertelny gen, ale lekarze w Izraelu postawili inną diagnozę. Uważają, że po usunięciu części wątroby chłopiec będzie mógł wrócić do normalnego życia. Ta informacja bardzo ucieszyła mamę chłopca, która wszystko poświęciła, żeby wyjechać z synkiem na leczenie w Izraelu. Zdecydowała się na to, chociaż Jakub Rzeźniczak był przeciwny i uważał, że dziecko może być dobrze leczone w Polsce.

(…) Ja od początku wiedziałam, że przypadek Oliwiera odbiega od wszystkich innych. Miałam przeczucie, że z nim jest po prostu inaczej. Myślę, że gdybym nie przyjechała z synem tutaj, Oliwiera mogłoby już z nami nie być. Dopiero po przylocie tutaj zaczęłam rozumieć tę chorobę. Nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji, że dowiem się, że nie ma u niego genu nowotworowego

– opowiada modelka w wywiadzie.

Stępień przyznaje jednak, że jest jej bardzo ciężko. Założyła drugą zbiórkę na operację swojego syna, ale nie idzie ona tak sprawnie, jak pierwsza. Nadal potrzebne jest zebranie ponad 300 tys. zł.

3 tys. zł alimentów

Były partner modelki i ojciec chorego chłopca, płaci 3 tys. zł alimentów miesięcznie. Magdalena Stępień przyznaje, że w tej sytuacji jest to kropla w morzu potrzeb. Leczenie chłopca kosztuje krocie, a i sam pobyt w Izraelu jest bardzo kosztowny. Modelkę wspiera rodzina, jednak i to nie wystarcza.

Ciągle sprzedaję to, co mam, ale to kropla w morzu. Nie mam nic ponadto i te trzy tysiące alimentów. Gdyby nie wsparcie rodziny jadłabym tu suchy chleb, a uwierz mi – i tak to robię

– żali się w wywiadzie była partnerka Rzeźniczaka.

Trudno jest być ciągle na świeczniku, łatwo jest wydawać o mnie osąd, ale spokój to to, czego mi teraz najbardziej potrzeba

– zaznacza Magdalena Stępień.

Modelka musi się mierzyć nie tylko z chorobą synka, ale i z falą hejtu. W tym wyjątkowo trudnym czasie nie może liczyć na wsparcie ze strony ojca dziecka.

Źródła: www.fakt.pl, www.pudelek.pl, sport.onet.pl
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram, Facebook

Może Cię zainteresować