×

Syn Joanny Opozdy jest w szpitalu! „Jego stan jest stabilny”

Syn Joanny Opozdy jest w szpitalu! Aktorka na swoim instagramowym koncie poinformowała o tym fanów. Zdradziła, że u chłopca zdiagnozowano poważną infekcję. Asia opowiedziała też, jak się z tym czuje i opisała warunki, jakie panują w szpitalu.

Problemy w życiu Joanny Opozdy

Joanna Opozda opublikowała wczoraj na Instagramie smutny wpis. Zdradziła, że nie odzywa się, ponieważ aktualnie przebywa w szpitalu ze swoim synkiem, Vinim. To kolejne problemy w życiu pięknej aktorki. Przypomnijmy, że cały okres ciąży przechodziła bardzo ciężko. Ze względu na samopoczucie i liczne komplikacje. Co więcej, niedawno media obiegły też informacje o tym, że Asia rozstała się ze swoim mężem i ojcem Vincenta – Antonim Królikowskim. Miejmy nadzieję, że to już koniec złej passy i teraz będzie już tylko lepiej, a aktorka będzie mogła w końcu cieszyć się z macierzyństwa.

Syn Joanny Opozdy jest w szpitalu!

Wczorajszy wpis Asi Opozdy na Instagramie bardzo zaniepokoił jej fanów. Świeżo upieczona mama dodała zdjęcie z synkiem w ramionach i opatrzyła je smutnym opisem. Poinformowała wszystkich, że Vini znajduje się w szpitalu i przechodzi poważną infekcję. Jego stan jest stabilny, jednak jeszcze dłuższą chwilę pozostaną w placówce pod opieką lekarzy.

Joanna Opozda opublikowała na Instagramie zdjęcie z synkiem na rękach i opatrzyła je poruszającym wpisem. Poinformowała swoich fanów, że lekarze zdiagnozowali u Vincenta poważną infekcję. Jego stan jest stabilny, lecz najbliższy czas i tak spędzą w szpitalu.

Moi drodzy.
Macie do mnie sporo pytań a ja od dłuższego czasu milczę – staram się skupiać przede wszystkim na moim największym szczęściu, Vinim.
Niestety wczoraj u mojego miesięcznego synka zdiagnozowano poważną infekcję, rano miał straszną gorączkę i najbliższy czas spędzimy w szpitalu na oddziale patologii noworodka ?
Mały dostaje antybiotyk dożylnie a jego stan jest stabilny. Będzie dobrze.

Po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że w życiu nic nie jest tak ważne jak zdrowie.
Patrzenie na cierpienie swojego dziecka to najgorsze co mnie do tej pory w życiu spotkało.
Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak tragicznie wyglądają polskie oddziały szpitalne dla dzieci.
Dzisiejszą noc spędziłam na podłodze w szpitalu, leżąc przy łóżeczku Vincenta.
Na takich oddziałach nie ma łóżek dla matek, a jedynie fotele, na których nie sposób nawet karmić. Nie wyobrażam sobie jak te wszystkie mamy, które czasami muszą spędzić w takim miejscu kilka miesięcy dają sobie radę.
Usłyszałam, że pacjentami są tutaj dzieci i to o nie należy dbać, nie o matki. Oczywiście to nie jest wina personelu.
Ale przecież to my karmimy, kąpiemy, zmieniamy pieluchy, nosimy na rękach i potrzebujemy do tego siły, potrzebujemy snu i odpoczynku.
Dowiedziałam się również, że szpital, w którym jesteśmy z Vincentem i tak należy do tych lepszych, w większości placówek przy łóżkach są drewniane krzesła. Mam nadzieje ktoś w końcu coś z tym zrobi, bo warunki są skandaliczne.

Bardzo współczuję wszystkim samotnym matkom oraz wszystkim mamom chorych dzieci. Wiem, że to niewiele da ale chce żebyście wiedziały, że jestem z Wami i rozumiem Wasz ból.

Nie wyobrażam sobie natomiast w jak dramatycznej sytuacji znajdują się matki i dzieci w Ukrainie, gdzie na szpitale spadają bomby ?

Źródła: instagram.com
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), instagram.com

Może Cię zainteresować