×

Ksiądz przetrzymywał 12-latkę w mieszkaniu. Dopuszczał się wobec niej najgorszych czynów

To nie będzie opowieść ze szczęśliwym zakończeniem. Już jej początek odbiera wiarę w ludzi…

„Tata bił mamę tak, że krew tryskała po ścianach. Mama często leżała na podłodze, zakrwawiona, w podartych ubraniach. Starałam się ich pilnować. Gdy mama chciała się powiesić, śledziłam każdy jej ruch” – tak zaczyna swoją tragiczną opowieść Kasia.

To 24-letnia kobieta. Ofiara Romana B., księdza pedofila. O swojej przerażającej historii opowiedziała Justynie Kopińskiej, autorce książki „Z nienawiści do kobiet”.

Przeszkadzała rodzicom

Koszmar Kasi zaczął się, gdy miała 12 lat. Dziewczynka była obciążeniem dla rodziców alkoholików. Przeszkadzało im, że próbowała chować przed nimi butelki z wódką. Gdy znajomy ksiądz zaproponował małżeństwu, że weźmie pod opiekę ich nastoletnią córkę, zgodzili się bez zastanowienia. Wydali tym samym na Kasię wyrok.

Rodziców nie interesowało to, gdzie tak naprawdę będzie przebywało ich dziecko, ani w jakich warunkach, ani co będzie się z nim działo. Ksiądz zapewniał, że będzie mieszkała w internacie i będzie uczęszczała do renomowanej szkoły. O ile słowa o placówce okazały się prawdziwe, o tyle interna nagle zamienił się w mieszkanie matki kapłana, która przebywała za granicą.

Pierwszy gwałt

Wkrótce po tym, gdy 12-latka zamieszkała z księdzem, mężczyzna zaczął ją gwałcić…

Zaczął zdzierać ze mnie ubrania. Czułam taki strach, że nie mogłam oddychać (…). Gdy skończył, owinęłam się w koc, położyłam przy ścianie i płakałam – opowiada dzisiaj już 24-letnie kobieta. (…) Miałam rozciętą wargę, a na udach siniaki. Zaczęłam powtarzać: Mamusiu, gdzie jesteś? Pomóż mi – cytuje słowa Kasia autorka książki.

Była to pierwsza z wielu sytuacji, które miały miejsce na przestrzeni miesięcy. Kolejne przeradzały się w całonocne orgie, podczas których zwyrodnialec znęcał się nad nastolatką, wmawiał jej, że „Bóg przestał ją kochać” i rodzina się od niej odwróciła. Problemem okazała się być też ciąża, w którą zaszła Kasia. Ksiądz zmusił dziewczynę do aborcji. Zaczął podawać jej leki psychotropowe.

Znieczulica

Dziewczyna padła ofiarą nie tylko samego pedofila, ale znieczulicy, panującej w otaczającym ją środowisku. Sytuacja, w której jedna z uczennic mieszka z księdzem, nie wzbudziła podejrzeń pracowników szkoły, ani innych stargardzkich księży, z którymi dziewczyna miała kontakt w trakcie pobytu u Romana B.

Gdy w końcu zdecydowała się wyjawić prawdę i sięgnąć po pomoc, wydawało się, że jej koszmar dobiegł końca. Niestety, jedna z opiekunek z domu dziecka, do którego trafiła nastolatka po ujawnieniu gwałtów, nie wierzyła w oskarżenia, które pod adresem księdza kierowała Kasia. Kobieta znęcała się psychicznie nad dziewczyną. Był to jeszcze jeden powód, dla którego dziewczyna targnęła się na swoje życie. W sumie Kasia w ciągu 10 lat podjęła 4 próby samobójcze. Po każdej trafiała do szpitala psychiatrycznego.

Skrócony wyrok

Jeśli zastanawiacie się, czy zwyrodniałego księdza spotkała zasłużona kara, odpowiedź brzmi… nie. Roman B. został skazany na 8 lat pozbawienia wolności, z czego w więzieniu spędził zaledwie 2. Po opuszczeniu murów zakładu karnego trafił do Zakonu Chrystusowców. Gdy za sprawą Justyny Kopińskiej i książki, w której opisała historię Kasi, media zainteresowały się sprawą, mężczyzna wyjechał za granicę.

Zakończenie tej historii nie napawa optymizmem. Jak się okazuje zwyrodnialec chętnie utrzymuje kontakty z nastolatkami. Przekonała się o tym autorka książki nawiązując z nim kontakt na Facebooku, jako 13-letnia Zosia…

Może Cię zainteresować