×

Krzysztof Śmiszek o inflacji: Zarabiają budżet i banki, tracą obywatele

Krzysztof Śmiszek o inflacji: w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską, Śmiszek przedstawił założenia nowego programu Lewicy „Bezpieczna Rodzina” i w mocnych słowach podsumował to, co dzieje się w Polsce. „Na koniec dnia wszyscy, którzy wzięli kredyty hipoteczne, płacą za to, na ile banki umówiły się, że będą sobie pożyczać pieniądze” – ocenił polityk.

„Bezpieczna Rodzina”

Inflacja rośnie, sytuacja Polaków, szczególnie kredytobiorców, emerytów i rencistów, jest coraz trudniejsza. Politycy poszczególnych ugrupowań próbują przekonać Polaków, że to oni najlepiej wiedzą, jak poradzić sobie z kryzysem. Nowa Lewica przedstawiła założenia nowego programu „Bezpieczna Rodzina”. Jego głównym celem jest zmniejszenie inflacji.

Lewica chce też drugiej waloryzacji rent i emerytur, proponuje też m.in. wzmocnienie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców i podwyższenia pensji urzędników finansowych z budżetu państwa.

Krzysztof Śmiszek o inflacji

O inflacji i nowym programie Lewicy w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską („Rzeczpospolita”) mówił Krzysztof Śmiszek.

„Bezpieczna Rodzina” to przede wszystkim pomoc emerytom i rencistom. Po drugie – pomoc ludziom pracującym w sferze budżetowej. Po trzecie – pomoc ludziom z rosnącymi ratami kredytów

– wyliczał.

Zdaniem Śmiszka, należy „zamrozić” stawkę WIBOR (stopa oprocentowania kredytów międzybankowych).

Na koniec dnia wszyscy, którzy wzięli kredyty hipoteczne płacą za to, na ile banki umówiły się, że będą sobie pożyczać pieniądze. (…) Mamy do czynienia z bardzo dziwnym kryzysem ekonomicznym, w którym tracą obywatele, a siła nabywcza pieniądza jest coraz mniejsza, ale bardzo mocno zyskuje sektor bankowy i budżet państwa. Na inflacji zarabia budżet państwa, ponieważ jest w nim znacznie więcej pieniędzy

– podkreślił parlamentarzysta.

Nie ma co płakać nad sektorem bankowym, który w zeszłym roku zarobił cztery miliardy złotych „na czysto”. Ta sytuacja na pewno nie uderzy banków po kieszeni i na pewno nie będziemy mieli do czynienia z zapaścią systemu bankowego. Ktoś, kto wziął kredyt na trzysta tysięcy w 2019 r., płacił tysiąc pięćset złotych raty, a teraz płaci dwa tysiące osiemset złotych. Powrót do stawek z 2019 r. pozwoli na zachowanie interesów przez banki, ale pozwoli także na godne utrzymanie rodzin i powstrzymanie fali bankructw

– przekonywał Śmiszek w wywiadzie.

Fotografie: Twitter.com (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować