×

Kosmetyczki zamykają salony. Coraz częściej zapraszają koleżanki „na kawę”

Polski Ład ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Do tej drugiej grupy wliczają się przede wszystkim przedsiębiorcy, którym zmiany dają się mocno we znaki. Niestety, dla wielu z nich są one wyrokiem równoznacznym z zamknięciem biznesu, przynajmniej oficjalnie. Przykładem jest branża beauty. Kolejne kosmetyczki zamykają salony, a zamiast tego „zapraszają koleżanki na kawę”, bowiem… przenoszą biznes do domu. Wszystko po to, aby ograniczyć ogromne koszty prowadzenia biznesu.

Polski Ład udręką dla przedsiębiorców

COVID-19 to niejedyna udręka przedsiębiorców, którzy w tym roku muszą mierzyć się również z Polskim Ładem. Niedopracowany projekt spędza sen z powiek wielu Polakom, a zwłaszcza księgowym i urzędom, którzy wciąż mają wiele pytań odnośnie wprowadzonych zmian. Pytań, na które nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi.

Rząd w odpowiedzi na wszelkie nieścisłości postanowił powołać nowego wiceministra finansów, który ma naprawić to, co nie daje spokojnie spać Polakom. Czas pokaże, jakie będą tego efekty.

Tymczasem Polski Ład już dziś mocno uderza po kieszeniach przedsiębiorców. Wielu z nich zmieniło formę prowadzenia działalności tylko po to, aby ograniczyć ogromne koszty. Inni szukają rozwiązań, które pozwolą im zarobić na zmianach. Jeszcze inni zamykają swoje gabinety, salony i zostają z niczym. Kolejni, mimo licznych przeciwności, kombinują na różne sposoby, aby wyjść na prostą.

Kosmetyczki zamykają salony na rzecz…

Grupa na Facebooku „beauty razem” zrzesza osoby pracujące w branży kosmetycznej. W ostatnim czasie ze względu na wprowadzone w Polsce zmiany, grupę dosłownie zalewa fala kolejnych wpisów. Przeanalizowała je „Wyborcza.biz”.

Jasno wynika z nich, że wiele kosmetyczek postanowiło porzucić oficjalną działalność gospodarczą na rzecz… „zapraszania koleżanek na kawę”. Oczywiście kryje się pod tym tekstem drugie dno, bowiem świadczą swoje usługi w domu. Powód jest oczywisty – ograniczenie ogromnych kosztów, na które składa się wynajem lokalu czy podwyższone składki.

Kosmetyczka, która miała wcześniej swój salon i przeszła na pracę z domu, raczej nie narzeka na brak chętnych, a to dlatego, że już wcześniej mogła zbudować sobie bazę klientek. Do sprawdzonej usługi dochodzi jeszcze oczywiście wspomniana wcześniej „kawka”, więc jak tu nie skorzystać. Ponadto, oferowane w domach zabiegi kosmetyczne są zazwyczaj tańsze, co również jest klientkom na rękę.

Klientki często same szukają takich miejsc, bo mogą na tym zaoszczędzić, a kiedy już się o nim dowiedzą, informacje oferowanych w ten sposób usługach bardzo szybko rozchodzą się pocztą pantoflową – kobiety mają to we krwi.

Ja zamknęłam swój gabinet po prawie 35 latach pracy. Sprzęt odkupiła ode mnie dziewczyna, która pracuje u kogoś w salonie, a w domu robi to samo, ale po cichu

– napisała jedna z kosmetyczek na „beauty razem”.

Cóż, trzeba sobie jakoś radzić w tych trudnych czasach..

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: www.o2.pl, wyborcza.biz
Fotografie: Pixnio, Pixabay

Może Cię zainteresować