×

W USA coraz gosza sytuacja. Jest pierwsza decyzja Bidena

W Waszyngtonie szampan leje się strumieniami, a właściciele sklepów monopolowych zgodnie twierdzą, że wyborcy Bidena wykupili takie ilości trunku, jakich nie udało się sprzedać podczas dwóch ostatnich imprez sylwestrowych. Jednak gdy oczy wszystkich zwrócone są na Biały Dom, gdzieś w tle walki o prezydenturę toczy się zacięta walka o ludzkie zdrowie i życie. Koronawirus w USA szaleje. Jest coraz gorzej.

Koronawirus w USA

Stany Zjednoczone od dawna wydawały nam się „naj” pod wieloma względami. Ale jest to jeden z tych przykładów, który nie dostarcza powodów do dumy. Od początku pandemii Stany Zjednoczone wymieniane są w niechlubnej czołówce państw z największym przyrostem zakażeń koronawirusem.

Według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore, do 6 listopada w USA zdiagnozowano łącznie 9 729 962 przypadków zakażenia koronawirusem, co stanowi ok. 20 proc. wszystkich zakażeń na świecie. Zmarło 236 037 osób. Tylko w piątek poinformowano o 1210 ofiarach śmiertelnych COVID-19 i potwierdzono 121 888 przypadków infekcji. W sobotę było ich już ponad 132 tys. Niepokojąco szybko rośnie również liczba pacjentów na oddziałach intensywnej terapii.

Scott Gottlieb, były komisarz Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) w administracji Trumpa twierdzi, że te przerażające dane nie oddają skali problemu. W Ameryce diagnozuje się teraz (i to przy optymistycznym założeniu) jedynie 1 na 5 przypadków koronawirusa.

Mamy zatem faktycznie co najmniej pół miliona przypadków infekcji dziennie, a prawdopodobnie więcej

– twierdzi Gottlieb, cytowany przez CNBC.

Co na to Joe Biden?

Gdy USA pobiło swój własny rekord liczby nowych zakażeń przez 3 dni z rzędu, Amerykanie wybierali prezydenta. Pandemia bez wątpienia będzie jednym z największych wyzwań nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Jak twierdzi CNN, zwycięzca wyborów Joe Biden, na którego zagłosowały ponad 74 mln Amerykanów, już w poniedziałek ma ogłosić 12-osobową grupę zadaniową ds. koronawirusa. Prawdopodobnie zespołem pokierują Vicek Murthy, chirurg i absolwent Yale University, David Kessler, jeden z byłych komisarzy Agencji Żywności i Leków, oraz Marcella Nunez-Smith, profesorka, lekarz chorób wewnętrznych i pracownik naukowy uniwersytetu Yale.

Ta zapowiedź to znak, że Biden do zagrożenia podchodzi poważniej niż jego polityczny przeciwnik. O lekceważącym stosunku Trumpa do sytuacji epidemicznej w USA mówiło się już od dawna. Ostentacyjne ściąganie maseczki, negowanie konieczności przestrzegana obostrzeń – takie zachowanie zapewne zyskało poklask wśród wielu wyborców. Jednak wygląda na to, że większość Amerykanów opowiedziała się po stronie kandydata, który chce skupić się na stłumieniu pandemii.

Fotografie: twitter.com

Może Cię zainteresować