Minister zdrowia ostrzegał: „To wirus, który dotrze do Polski prędzej czy później”.

Koronawirus jest w Europie już od kilku dni. Stwierdzono trzy przypadki zachorowania we Francji. Teraz wirus dotarł jeszcze bliżej naszej granicy. Minister Szumowski uważa, że nie uda nam się unikać zachorować na terenie Polski. Na konferencji we wtorek przekonywał, że już wkrótce choroba przekroczy nasze granice. Tymczasem w środę są już pierwsze podejrzenia choroby w Łodzi! 

Czy ministrowi udało się wyprzedzić fakty zaledwie o dobę?

Koronawirus dotrze, a może już dotarł do Polski?

Minister Szumowski  we wtorek uczestniczył w posiedzeniu zespołu ds. ochrony zdrowia Rady Dialogu Społecznego. Niestety, musiał dość szybko opuścić spotkanie, ponieważ zmierzał na konsultację krajową dotyczącą koronawirusa. Minister skomentował szybkie rozprzestrzenianie się wirusa na świecie:

To wirus, który dotrze do Polski prędzej czy później. Trzeba być w gotowości, zabezpieczyć wszystkie możliwe oddziały zakaźne. To nie jest SARS, MERS, to wirus daleko mniej zakaźny niż grypa.

We wtorek rano eksperci spotkali się w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa i rozmawiali na tematy dotyczące koronawirusa. Ministerstwo prosi o osoby, które wróciły z Chin i źle się czują o zgłoszenie się do lekarza.

Koronawirus opanowuje świat

Koronawirus rozprzestrzenia się bardzo szybko po całym świecie. Kilka dni temu przybył do Europy. Potwierdzono go już oficjalnie w Tajlandii, na Tajwanie, w Japonii, USA, Korei Południowej, Wietnamie, Malezji, Singapurze, Nepalu, Australii, Kanadzie, a w Europie – we Francji i Niemczech.

Jest również wiele niepotwierdzonych przypadków. W izolacji od niedzieli (26 stycznia) jest kobieta, która 11 dni wcześniej przyleciała bezpośrednio z Chin. Spędzała ona czas w Azji u swojej rodziny. Jeśli diagnoza się potwierdzi Czechy będą kolejnym krajem, w którym zdiagnozowano koronawirusa.

Myślicie, że już niepotwierdzone przypadki koronawirusa w Polsce okażą się prawdą?