Jezuita Grzegorz Kramer wypowiedział się dosadnie o dawaniu klapsów dzieciom
Są tak naprawdę dwie metody wychowywania dzieci – jedni są zwolennikami tzw. klapsów, a inni uważają, że to także przemoc i należy jej unikać. Ta pierwsza grupa jest zdania, że tylko dzięki tej dyscyplinie dziecko będzie znało swoje miejsce i nigdy nie będzie powtarzać tego samego błędu.
Druga grupa z kolei jest zdania, że agresja rodzi agresję. Pytają często ludzi, którzy dają klapsy: „A co jeśli Twój syn przyjdzie ze szkoły z uwagą w dzienniczku za to, że uderzył koleżankę, a Ty nie będziesz mogła mu nic powiedzieć, bo dobrze wiesz, że takie same klapsy dostaje od Ciebie”. No właśnie…
Kontrowersyjny temat
Zdanie w tym temacie zabierali nie tylko uczeni, pedagodzy, terapeuci czy znane osobistości. Ostatnio swój punkt przedstawił jezuita Grzegorz Kramer:
Bardzo często ludzie pobożni, jako argument za biciem (przepraszam, klapsami) dzieci podają teksty z Pisma Świętego o konieczności karcenia. Skoro Pismo mówi o takiej możliwości, to Bóg to popiera – mówią.
Ciekawe, że te same osoby, nie kamienują kobiet przyłapanych na cudzołóstwie, nie izolują kobiet podczas miesiączki i nie usuwają siebie, podczas chorób zakaźnych poza miasto.
#niebijdziecikochaje
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1694351673935779&set=a.800349073336048.1073741835.100000828883610&type=3
Jego słowa wywołują dyskusję
To nie jest pierwszy raz, gdy jezuita mówi jasno to, co myśli. Wielokrotnie podkreślał, że jest przeciwnikiem aborcji, ale w żaden sposób nie potępia tych kobiet. Dodaje także, że nie obawia się uchodźców, ponieważ jego zdaniem oni mają takie samo prawo do religii, jak chociażby chrześcijanie. Nie zawsze podoba się duchownym, co pada z ust jezuity.
