×

Kinga Duda i funkcjonariusz SOP interweniowali w sprawie końskiej kupy

Kinga Duda i funkcjonariusz SOP poważnie podeszli do tematu wydalania u koni. Najwyraźniej córka prezydenta nie lubi widoku odchodów na ulicy.

Córka prezydenta mieszka w Krakowie

W 2018 roku para prezydencka zakupiła apartament w Krakowie. Mieści się on w bardzo przyjaznej i spokojnej dzielnicy o nazwie Górka Narodowa. Prezydent w trakcie serii pytań od internautów, czy nabył on wspólnie z małżonką willę w stolicy Małopolski, odpowiedział:

Nie kupiliśmy z żoną żadnej willi w Krakowie. To prawda, kupiliśmy mieszkanie w 2018 roku. Zawsze będę krakowianinem, moje miejsce też jest w Krakowie. Przez lata mieszkaliśmy na Prądniku Białym, nadal chcemy mieć to mieszkanie, żeby zawsze mieć dokąd wrócić. Nasza córka też potrzebuje mieszkania, przez kilka lat była tam sama. Chcemy jej zostawić to mieszkanie.

W pobliżu mieszkania Dudy znajdują się stajnie, które zamieszkują konie ciągnące wozy na krakowskim rynku głównym. Najwyraźniej córce prezydenta nie spodobało się takie sąsiedztwo, a zwłaszcza to, co zostaje po nich na drodze.

Kinga Duda i funkcjonariusz SOP walczą z kupą

Do intrygującej sytuacji doszło na początku października. Według relacji świadków, Kinga Duda w towarzystwie funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa poszukiwała osoby odpowiedzialnej za konia, który dokonał aktu defekacji na drogę.

Odchody na drodze nie są niczym zaskakującym w tamtejszej okolicy. Jak powiedział jeden z sąsiadów prezydenta, cytowany przez Gazetę Krakowską:

Na naszej ulicy są stajnie, z których korzystają dorożkarze z Rynku Głównego. Na powozy można natknąć się rano i wieczorem. No i czasem zdarza się, że koń wypróżni się na drogę.

Córka prezydenta w końcu znalazła to, czego szukała. Jak się okazało, właściciel niewychowanego ssaka kopytnego był w stajni i karmił swój żywy inwentarz. Kinga zażądała, aby ten natychmiast posprzątał odchody. Stajenny odparł, że zrobi to jak tylko konie skończą jeść.

Jednakże funkcjonariusz SOP wyciągnął legitymację i rozkazał, aby mężczyzna w tej chwili wykonał polecenie. Widok dokumentu miał zadziałać motywująco. I tak też się stało. Odchody natychmiast usunięto z drogi.

Internauci zastanawiają się, jakim prawem Kinga Duda mogła rozkazywać pracownikowi Ochrony Państwa.

Źródła: dziennikpolski24.pl, natemat.pl, www.o2.pl
Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować