×

Dziewczynka codziennie machała policjantowi przez okno. Funkcjonariusz uznał to za podejrzane

Mała dziewczynka machała policjantowi przez okno, a ten z uśmiechem jej odpowiadał. Nie wiedział, jaka tragedia rozgrywa się w tym domu.

Kradła z powodu głodu

Dorastając, nie mamy pojęcia, jak wielki wpływ na nasz rozwój mają rodzice. Ich dobre słowa, wsparcie, a nawet odpowiednio wyważona krytyka. Świadomość o wielkim ciężarze odpowiedzialności przychodzi zwykle wtedy, gdy sami zostajemy rodzicami. Niestety nie każdy może liczyć na wsparcie ze strony mamy i taty. Brutalnie przekonała się o tym Klynn Scales.

Jej historia rozpoczyna się na przedmieściach Kansas City, gdzie 9-latka zamieszkiwała wspólnie z dwójką młodszych braci oraz matką. Dom młodej Klynn został opanowany przez przemoc, głód i narkotyki. To właśnie w nim malutka dziewczynka opiekowała się młodszym rodzeństwem i ze wszystkich sił starała się zapewnić im jedzenie.

Okolice patrolował oficer Jeffrey Colvin. Pewnego dnia dostał on informację, że Klynn z powodu głodu okradła pobliską stację benzynową. Od tego czasu częściej przechodził obok jej domu.

Ich kontakt zaczął się od tego, że codziennie rano machali do siebie. Początkowo Klynn wystraszyła się, gdy zobaczyła umundurowanego mężczyznę. Jednak z czasem wzajemne machanie z okna stało się dla niej codziennością. Każdego ranka wyglądała policjanta, który udawał się na patrol.

Machała policjantowi przez okno i to zmieniło jej życie

Początkowo nieświadomy sytuacji 9-latki, Colvin z czasem dowiedział się kilku rzeczy, które mocno go zaniepokoiły. Miał świadomość, że kradzieże Klynn nie były podyktowane złą wolą, ani skłonnościami do przestępczych praktyk, ale głodem.

Machając do dziewczynki każdego dnia, zastanawiał się, co zrobić, jak odmienić jej los. Pewnego poranka nie zobaczył w oknie swojej małej koleżanki. Postanowił zapukać do drzwi zapuszczonego domu.

Gdy te się otworzyły, zobaczył rozdzierający serce widok. Klynn była ciężko chora i nie było śladu jej matki. Nie zastanawiając się długo szybko zabrał Klynn do szpitala, gdzie została poddana leczeniu z powodu niedożywienia. To spotkanie odmieniło los 9-latki.

Poszła w ślady swojego bohatera

Interwencja policjanta błyskawicznie przyniosła reakcje ze strony władz. Matka Klynn straciła prawa rodzicielskie, a dzieci trafiły do rodzin zastępczych. Uratowana 9-latka latami wspominała swojego bohatera i wiedziała kim chce zostać – policjantką. Dostała się na akademię policyjną i pilnie się uczyła, aby spełnić swoje marzenie. Jak wspominała w rozmowie z telewizją WGN:

Po tym jak nas uratował i trafiały mi się złe sytuacje, wyobrażałbym go sobie. Wówczas patrzył na mnie i mówił, że jest tu dla nas i że gdybyśmy go kiedykolwiek potrzebowali, będzie dla nas. Zawsze nas wspierał, więc te słowa przychodziły mi do głowy w najgorszych czasach mojego dzieciństwa.

Oficer dopiero po latach dowiedział się, że mała dziewczynka poszła w jego ślady. W 2015 roku Klynn nawiązała z nim kontakt, dzięki wsparciu departamentu policji w Kansas City. Poprosiła go o to, że gdy ukończy akademię policyjną, to właśnie Colvin ma przypiąć jej odznakę do piersi. Po uroczystości nie ukrywał, że jest pełen dumy, że mógł pomóc tak utalentowanej osobie:

Byłem z niej bardzo dumny. Naprawdę pokonała wszystkie przeszkody, żeby dostać się na miejsce, gdzie teraz jest. Większość ludzi spojrzałaby na 9-letnią, zagłodzoną dziewczynkę i od razu skreśliłaby ją, twierdząc, że ta dziewczyna nie ma szans na świecie. Dobitnie udowodniła, że to nieprawda i każdy zasługuje na szansę.

Źródła: www.inspiremore.com, youtu.be
Fotografie: YouTube, Twitter

Może Cię zainteresować