×

Katarzyna Łaniewska narzeka na wysokość swojej emerytury: „To wstyd”

Widzowie doskonale znają ją z serialu „Plebania”. Okazuje się, że 86-letnia aktorka ma problemy finansowe. Katarzyna Łaniewska narzeka na emeryturę, która jest zbyt niska. Ledwo starcza jej na podstawowe opłaty.

Serialowa Babcia Józia

Serial „Plebania” przyniósł ogromną popularność aktorom, którzy zagrali w nim główne role. Jedną z nich jest Katarzyna Łaniewska, która przez kilkanaście lat wcielała się w postać Józefiny. Gwiazda wystąpiła także w takich kultowych produkcjach jak „Czterdziestolatek”, „Nikodem Dyzma” czy „Gruby”.

Jednak za najważniejszy film w swojej karierze Łaniewska uważa „Smoleńsk” w reżyserii Antoniego Krauzego. Ostatnio mogliśmy ją oglądać na dużym ekranie w produkcji „Miszmasz, czyli Kogel-Mogel 3”. Obecnie przygotowuje się do czwartej odsłony.

Katarzyna Łaniewska chętnie wypowiada się na tematy polityczne, współpracuje z prawicowymi mediami. Chociaż pozostaje osobą skromną, to ostatnio jej wyznanie zszokowało fanów. Aktorka zdradziła, ile wynosi jej świadczenie emerytalne po wielu latach pracy zawodowej.

Katarzyna Łaniewska narzeka na emeryturę

Aktorka w rozmowie z Super Expressem opowiedziała o swoich kłopotach finansowych. Jak podkreśla, niska emerytura to jedno, ale największy problem stanowi wysoki czynsz:

W swoich latach wysługi za 60 lat pracy dostawałam 860 zł emerytury. To była moja pierwsza emerytura. Potem zrobiło się 900 coś tam. Na dzień dzisiejszy emerytury moje i moich kolegów wynoszą dwa tysiące złotych z kawałeczkiem. Okazuje się, że po opłaceniu rachunków niewiele jej pozostaje. Same moje komorne wynosiło kiedyś 390 zł, a teraz płacę 900 zł.

– wyznała Łaniewska. Przyznała także, że dużo łatwiej było jej, gdy żył mąż, Andrzej Błaszczak, który zmarł na początku kwietnia 2018 r.

Ta kupka [pieniędzy – przyp. red.] niknie w oczach.

Aktorka skrytykowała też kolegów i koleżanki z branży, którzy narzekają na straty związane z epidemią koronawirusa. Wypomina im, że przed tym wszystkim „zarabiali miliony”, a teraz mówią, że… nie mają z czego żyć:

Głupio mi jest, jak koledzy, którzy zarabiali miliony, mówią, że nie będą mieli co włożyć do garnka. To wstyd. Kiedyś nam ministerstwo wyznaczało, jaką gażę mamy mieć, ile zarobić. Jak się wyrobiło limit filmów, to do ministerstwa pisałam, czy mogę więcej zarabiać. A teraz są bajeczne sumy, zupełnie nie wiadomo skąd, i to dla ludzi, którzy naprawdę niewiele zasłużyli, dla amatorów.

Źródła: kultura.onet.pl, plejada.pl, natemat.pl
Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować