×

Julia Wróblewska zalana łzami na instagramie. Walczy problemami oraz depresją

Aktorstwo i sława mogą być drogą do problemów i wie o tym doskonale Julia Wróblewska zalana łzami. Na swoim Instagramie udostępniła niepokojące nagranie.

Problemy młodej aktorki

Julia została pokochana przez miliony widzów w całej Polsce, gdy jako kilkuletnia dziewczynka wystąpiła w filmie Tylko mnie kochaj obok Macieja Zakościelnego.  Jednak po tym udanym debiucie jej kariera zaczęła się powoli załamywać i nie zobaczymy jej w większych polskich produkcjach. Aktorka przechodzi od jakiegoś czasu załamanie do którego przyznaje się otwarcie.

Pierwsze problemy pojawiły się już w 2017 roku. Spadała na nią masa hejtu przez różne jej wpisy oraz zdjęcia w mediach społecznościowych. Internauci zaatakowali ją za naśmiewanie się z potrąconego lisa (aktorka później tłumaczyła, że wcale go nie potrącili). Padło także oskarżenie jakoby młoda aktorka brała narkotyki. Miało to miejsce po tym, jak udostępniła zdjęcie z łazienki będąc na imprezie. Internauci dostrzegli białe ślady na blacie oraz dowód osobisty razem z kartą kredytową zostawione na blacie umywalki.

Julia Wróblewska zalana łzami

Na początku 2020 roku aktorka poinformowała swoich fanów, że cierpi na depresję, leczy się u terapeuty i bierze antydepresanty. Temat najwyraźniej stał się bliski, bo na swoim Instagramie często opisuje różne aspekty terapii przykładowo na co wpływają leki, które bierze. Ostatnio udostępniła nagranie na której odgrywa jedną z jej sesji terapeutycznych.

Julia odpowiada na pytania zadawane w tle, w pewnym momencie nie wytrzymuje i zaczyna płakać. Tak opisała swoje nagranie:

Zweryfikowano Jeden z moich ulubionych sposobów na radzenie sobie z tzw. negative self-talk. Za każdym razem wyobrażam sobie siebie jako dziecko i zastanawiam się czy powiedziałabym to tej małej dziewczynce prosto w oczy. Jeśli macie ochotę, poczytajcie sobie trochę o „wewnętrznym dziecku”. Już od jakiegoś czasu na mojej terapii zajmujemy się nierozwiązanym konfliktem między mną, a nim i wielkim żalem jaki „ta wewnętrzna dziewczynka” do mnie ma. Do tej pory zrobiło to na mnie chyba największe wrażenie, bo w końcu umiem sobie zobrazować to co dzieje się w mojej głowie i zawrzeć pokój z małą mną.

Tak radykalne nagranie jej zdaniem pokazuje prawdę o tym jak wygląda prawdziwa terapia. Nie jest ona ładna ani przyjemna i czasem potrafi być okrutna:

Dla zastanawiających się o co chodzi i co chciałam tym przekazać. Scena, którą odegrałam odbywała się na terapii psychologicznej. Chciałam pokazać jak naprawdę wygląda taka terapia, bo jest to dobry przykład. To nie jest zwykle gadanie o problemach, taka terapia wykańcza, jest trudna i rzadko udaje się powstrzymać od płaczu. Tak człowiek wygląda w czasie terapii. Nie znoszę romantyzacji chorób psychicznych, nie są one ani ładne, ani łatwe. Nie są akcesoriami, które można sobie nosić i zdejmować kiedy się chce. Człowiek może wyglądać dobrze na codzień, ale w gabinecie terapeutycznym cała ta fasada opada. Nie zawsze wyglądamy ładnie, szczególnie gdy płaczemy i zaglądamy w strefy, od których uciekaliśmy całe życie. Zmierzenie się z nimi jest trudne i bolesne. Jednak konieczne.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Julia Wróblewska (@juleczkaaa_jula)

Źródła: jastrzabpost.pl, www.pudelek.pl, www.instagram.com
Fotografie: Instagram.pl (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować