×

Życie Bohdana Smolenia było cierpieniem. Jego żona i syn popełnili samobójstwo

Rozśmieszał miliony Polaków. Wystarczyło, że wychodził na scenę, a na twarzach widzów pojawiał się uśmiech. Ale w jego przypadku doskonale potwierdzało się to, co często mówi się o komikach – że prywatnie to ludzie po prostu nieszczęśliwi. Życie Bohdana Smolenia było cierpieniem.

Niezwykły człowiek, niezwykły satyryk

Urodził się 9 czerwca 1947 roku w Bielsku. Przygodę z kabaretem Bohdan Smoleń rozpoczął w czasach studiów na Akademii Rolniczej w Krakowie.

Największą popularność zdobył dzięki występom w kabarecie Tey, u boku Zenona Laskowika. Do najbardziej znanych skeczów należały:

  • „Pelagia”
  • „Z tyłu sklepu”
  • „Aaa tam, cicho być!”
  • „Egipskie ciemności”
  • „Jak wyjść z kryzysu – SRU”

W okresie PRL Tey nie tylko bawił, ale i pomagał ludziom przetrwać. Chociaż Bohdan Smoleń miał status gwiazdy i potrafił rozbawić publiczność do łez, pozostał skromnym człowiekiem.

A ja nie lubię, jak mnie poklepują

– mówił.

Podkreślał, że sceniczna popularność nie jest zbyt wiele warta, a największą wartość ma przyjaźń i rodzina.

Bohdan Smoleń nie poprzestawał na słowach. Był dobrym człowiekiem, filantropem. Założył „Fundację Stworzenia Pana Smolenia”, będącą azylem dla koni i zajmującą się hipoterapią dla dzieci.

Życie Bohdana Smolenia było cierpieniem

Gdy Robin Williams popełnił samobójstwo, ludzie nie mogli w to uwierzyć. Bo jak to możliwe, że człowiek, który tryska humorem i potrafi sprawić, że ludzie płaczą ze śmiechu, sam zmaga się z depresją? Śmierć aktora przypomniała o tym, o czym na co dzień się nie mówi – komedianci często noszą w sercu ogromny smutek. Gdy gasną kamery i opada kurtyna, zostają z tym smutkiem sam na sam.

Życie Bohdana Smolenia również naznaczone było potężnym cierpieniem. Tylko najbliżsi wiedzieli o potwornych tragediach, z którymi musiał się zmierzyć. W 1990 r. powiesił się 15-letni syn Bohdana Smolenia, Piotr.

To było kilkaset metrów od domu. Poszedł do kolegi, któremu pożyczył kasety kabaretu „Tey” i już nie wrócił

– opowiadał w programie „Niepokonani” Krzysztofa Ziemca.

To Smoleń odnalazł ciało syna.

Przykryłem ciało i czekałem na policję, wiedząc, że zadadzą mi mnóstwo pytań, na które nie znałem odpowiedzi

– mówił poruszony.

Niespełna rok po tej tragedii, samobójstwo popełniła żona artysty, Teresa Smoleń.

Wieczorem przyjechał kolega Andrzej. Piliśmy, rozmawialiśmy o wszystkim, tylko nie o śmierci. W pewnej chwili Teresa poszła na górę, była zmęczona. Kiedy goście już wychodzili, poszedłem po nią, żeby się zeszła pożegnać. Powiesiła się na biustonoszu

– wyznał.

Bohdan Smoleń sam wychowywał dwóch innych synów

Artysta został sam z dwoma synami. Starszy miał 17, a młodszy 10 lat. Musiał wychować ich bez wsparcia żony. W końcu popadł w depresję. Przez chorobę na jakiś czas zrezygnował z publicznych występów. Smoleń był też nałogowym palaczem, każdego dnia wypalał po kilka paczek papierosów.

W 2008 roku przeszedł przewlekłe zapalenie płuc, potem pierwszy wylew. Dwa lata później doznał zawału serca, a kilka miesięcy później drugiego wylewu. Po trzecim wylewie, do którego doszło w marcu 2015 roku, Bohdan Smoleń poruszał się na wózku inwalidzkim. Niemal stracił mowę. Zmarł 15 grudnia 2016 r. w wieku 69 lat.

Gdyby ktoś chciał odwiedzić grób Bohdana Smolenia, może to zrobić w Przeźmierowie koło Poznania. Artysta kabaretowy i aktor spoczął obok syna i żony.

Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować