×

Jakie obostrzenia obowiązują od 18 stycznia? Przypominamy najważniejsze z nich

Jakie obostrzenia obowiązują od 18 stycznia w Polsce? Co się zmienia, a co pozostaje bez zmian? Czy powrót najmłodszych uczniów do szkół, to zapowiedź luzowania rządowych restrykcji?

Dzieci wracają do szkół

Koniec ferii dla uczniów z klas I-III szkół podstawowych oznacza powrót do szkół. Ze względu na sytuację epidemiczną nauka w trybie stacjonarnym będzie się obywać w reżimie sanitarnym.

Według wytycznych dla szkół, opracowanych przez MEN, jedna klasa uczniów ma przebywać w jednej sali, a przy tym mieć przydzielonych stałych nauczycieli, którzy w miarę możliwości nie będą prowadzić zajęć stacjonarnych w innych klasach.

Po stronie dyrekcji leży zorganizowanie zajęć tak, by dzieci nie spotykały się pomiędzy klasami. Ale nawet jeśli się to uda, to nie wystarczy, by chronić dzieci i pracowników szkoły. Dlatego niezbędne jest również wietrzenie sal oraz pomieszczeń w częściach wspólnych w czasie przerwy i w czasie zajęć, a także częste mycie rąk.

Przypomnijmy: od 11 do 15 stycznia przeprowadzano badania przesiewowe wśród nauczycieli. Jak informuje RMF FM, wśród niespełna 134 tys. przebadanych osób, pozytywny wynik testu otrzymało ok. 2 proc. badanych, a więc 2 422 osoby.

Jakie obostrzenia obowiązują od 18 stycznia?

Kwarantanna narodowa nie przyniosła spektakularnych rezultatów w walce z epidemią koronawirusa. Dlatego wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie zmiany w szkolnictwie są największymi, jakie nas czekają.

Przynajmniej do 31 stycznia urzędnicy będą pracować w formie zdalnej. Bary, kawiarnie i restauracje nadal mogą sprzedawać jedynie „na wynos”. Zamknięte pozostają również siłownie, kluby fitness, obiekty sportowe, a także aquaparki, baseny oraz stoki narciarskie. Hotele nadal pozostają zamknięte dla turystów.

Także galerie handlowe mają funkcjonować bez zmian. Otwarte pozostają tylko apteki, drogerie, sklepy spożywcze, sklepy z książkami i kioski, a także wielkopowierzchniowe sklepy meblowe. Nadal obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej pięciu osób i obowiązek zachowania dystansu społecznego 1,5 metra oraz zakrywania nosa i ust.

To tyle w teorii. Ale w praktyce przedsiębiorcy mówią dość i zaczynają się buntować. Wprost mówią o tym, że wkrótce otworzą swoje biznesy, ponieważ to jedyna szansa, by uchronić się przed bankructwem. Rząd zapowiada, że zbuntowani przedsiębiorcy nie otrzymają finansowego wsparcia. Czy to ich wystraszy skoro i tak wielu z nich „nie łapie się” do państwowej zapomogi?

Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować