×

Krzysztof Jackowski wie, gdzie jest Jaworek! „Rzuciła mi się jedna myśl”

Krzysztof Jackowski szuka mordercy z Borowców. Jest pewien dwóch rzeczy. Czy policja weźmie pod uwagę jego słowa?

Jackowski szuka mordercy z Borowców

Tą sprawą od wielu dni żyje cała Polska. Od ubiegłego weekendu policja poszukuje 52-letniego Jacka Jaworka, który jest podejrzewany o zabójstwo trzech osób. W akcji poszukiwawczej każdego dnia bierze udział blisko 200 policjantów, psy tropiące oraz drony. Wydano za nim list gończy.

Przypomnijmy, że do tragedii w Borowicach pod Częstochową doszło w nocy z piątku na sobotę (9/10 lipca). Wezwani na miejsce funkcjonariusze odkryli zwłoki małżeństwa 44-latków i ich 17-letniego syna. Wszyscy zginęli od strzału z broni palnej. Z życiem uszedł jedynie 13-latek, który schronił się u rodziny. Podejrzewany o dokonanie zbrodni jest bratem zamordowanego właściciela domu.

Gdzie ukrywa się Jacek Jaworek? Czy nadal żyje? Serwis Fakt zwrócił się z tymi pytaniami do jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego, który wielokrotnie udowadniał już swoją skuteczność w poszukiwaniu zaginionych osób.

„Mam wrażenie, że ten człowiek nie żyje”

Ostatnio media obiegła wiadomość, że Jacek Jaworek był widziany w sklepie. To zupełnie mija się ze słowami wizjonera, który twierdzi, że mężczyzna nie żyje. Jak powiedział w rozmowie z serwisem Fakt:

Nie mam pewności, ale mam wrażenie, że ten człowiek nie żyje. Gdzie może być? Kojarzy mi się miejsce, gdzie jest żwirownia albo była żwirownia, po prostu w tym miejscu jest dość dużo żwiru. Jest to miejsce odludne. Niewykluczone, że jest to blisko tej miejscowości, w której się to stało. Myślę, że on raczej może nie żyć. Ewentualnie może chcieć, żeby wszyscy myśleli, że on nie żyje. Niewykluczone, że w tym szoku, zaraz po tym co zrobił, tam się udał i ze sobą skończył. Skoro zabrał broń to mógł się zastrzelić.

Jasnowidz Jackowski wątpi w to, by poszukiwany mężczyzna uciekł i gdzieś się ukrywał. Zwłaszcza, gdy jego wizerunek jest dobrze znany wszystkim obywatelom. Wizjoner jest zdania, że przez ten czas zostałby już przez kogoś zauważony i rozpoznany:

Czy to prawdopodobne, że może żyć? […] Ten człowiek jest nieobliczalny. To, co zrobił, to straszne szaleństwo, gdyby doszedł do siebie, to by zrozumiał, że w tym przypadku jedynym wyjściem jest skończyć ze sobą. Myślę, że on to zrobił. Nie mam jego rzeczy, więc mogę się mylić, ale gdy usłyszałem w mediach o tym wydarzeniu, to do głowy bardzo mocno rzuciła mi się myśl, że on sobie coś zrobił.

Gdzie szukać?

Jasnowidz z Człuchowa brał też pod uwagę to, że Jacek Jaworek zaszył się u kogoś na czas policyjnej obławy. Jednak uważa to za mało prawdopodobny scenariusz. W rozmowie z Faktem przyznał, że przeczuwa, iż morderca zostanie odnaleziony w okolicy torów kolejowych:

Inna możliwość, mógł się gdzieś zaszyć u kogoś w domu i szantażować tego kogoś, ale w którymś momencie to by pękło. Jeszcze raz powiem. Kojarzą mi się takie elementy: idzie tor kolejowy, niedaleko, ale nie blisko, tylko w okolicy tego toru kolejowego jest żwirownia albo wykopy żwirowe. To jest rejon, gdzie należałoby go szukać. Raczej nie jest to daleko od miejsca, w którym dokonał zbrodni. Powiedziałbym, że są to 4 do 5 kilometrów góra. Warto byłoby dać znać policjantom, żeby sprawdzili, czy gdzieś w tej okolicy jest takie miejsce. Warto je przeszukać dokładnie, może to pomoże zakończyć tę sprawę.

– podsumował Krzysztof Jackowski.

Źródła: www.fakt.pl, www.radiozet.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować