×

Iza i Marcin z „M jak miłość” znów będą razem? Jego wyznania brzmią jednoznacznie

Widzowie serialu „M jak Miłość” żyli ostatnio w ciągłym napięciu. Wszystko przez to, co działo się z dwójką jego bohaterów – Izą oraz Marcinem. Trzeba przyznać, że scenarzyści zagwarantowali im naprawdę mocne emocje.

Wpadła w sidła Artura

Marcin i Iza przez jakiś czas byli parą. Niestety między nimi doszło do nieporozumień, w które zamieszany był Artur. Ostatecznie doszło do tego, że Iza wróciła do niezrównoważonego psychicznie mężczyzny, który później przetrzymywał ją i jej córkę, Maję.

Wypadek i „śmierć” Izy

W czasie próby ucieczki od Artura Iza i jej córka miały wypadek. Dziewczynka wyszła z niego bez szwanku, ale Iza mocno ucierpiała. Młoda kobieta przez długi czas była nawet uważana za zmarłą. Wczoraj dla wszystkich stało się jasne, że dziewczyna jednak żyje. Marcin po tym jak wyszedł z więzienia, natychmiast pojechał do Izy, która znajduje się w niemieckim szpitalu. Nie zrobił tego oczywiście sam. W drodze towarzyszyła mu Ania.

Gdy Marcin zobaczył Izę, nie mógł powstrzymać wzruszenia. Prosił ją, aby wciąż walczyła, bo ma dla kogo żyć i że jest potrzebna Mai i…jemu. Jego słowa usłyszała Ania. Bardzo je ją zabolały. Pani redaktor natychmiast opuściła salę.

Czy Iza wybudzi się ze śpiączki?

Teraz widzów „M jak Miłość” czekają kolejne emocje… Wiemy już, co takiego wydarzy się w relacjach Izy i Marcina w następnych odcinkach…

Iza wybudzi się ze śpiączki. W czasie rozmowy oboje stwierdzą, że bardzo cieszą się, że to wszystko jest już za nimi. Po chwili Marcin zacznie mówić Izie, że to wszystko dzięki niej i jej zeznaniom. Doda też, że Arturowi grozi wiele lat więzienia.

Wtedy kobieta przerwie mu i poprosi o to, aby już więcej o nim nie rozmawiali. Zmieszany Chodakowski oczywiście przerwie, a do sali wejdzie nagle jego mama z Mają na rękach!

W końcu zobaczy córeczkę!

Iza będzie w tej chwili najszczęśliwszą osobą na świecie. W końcu nie widziała swojej ukochanej córeczki już od bardzo dawna…

Pani Aleksandro, bardzo dziękuję, że pani mi przyprowadziła Maję!

Przecież to jest sama radość!

Radosne chwile przerwie jednak lekarz, który przyjdzie do Izy. Aleksandra i jej wnuczka będą musiały wyjść.

„Pretensje mogę mieć tylko do siebie”

Chodakowski zostanie jednak w ostatniej chwili zatrzymany przez mamę Mai.

Marcin, poczekaj… Nie miałam okazji cię przeprosić za to wszystko, co musiałeś przejść. (…)

Chodakowski natychmiast jej przerwie!

Nie masz mnie za co przepraszać. Pretensje mogę mieć tylko do siebie, że nie było mnie w momencie, w którym mnie najbardziej potrzebowałaś. Tamto już jest nieważne… Teraz będzie liczyć się to, żebyś wyzdrowiała, bo nasza córeczka na ciebie czeka. Tylko to się liczy

Powrót do Warszawy

Kiedy wszyscy razem znajdą się już w Warszawie Iza nie da za wygraną i znów wróci do tematu.

Nie miałam okazji cię przeprosić za to wszystko, co musiałeś przejść. Po tym naszym rozstaniu i jak się okazało, że jestem w ciąży i życie Mai jest zagrożone… – powiem mama Mai

Iza, ja wiem, że było ci ciężko – przerwie jej Marcin

Nie miałam siły. Dałam się omotać Arturowi. Nie byłam w stanie z tego wyjść, a później było już tylko gorzej. On mnie bił. Przepraszam – doda matka Mai

Nie masz mnie za co przepraszać. Pretensje mogę mieć tylko do siebie. Nie było mnie w momencie, kiedy najbardziej mnie potrzebowałaś. Tamto już jest nieważne. Teraz najbardziej liczy się to, żebyś wyzdrowiała. Nasza córeczka na ciebie czeka. Tylko to się liczy – powie czule Chodakowski, po czym pogładzi Izę po policzku

Jeśli jednak wydaje Wam się, że to koniec zawirowań pomiędzy tą dwójką, to jesteście w dużym błędzie. Scenarzyści jeszcze nasz zaskoczą… Zobaczycie! ?

Może Cię zainteresować