×

Inwazja owadów na Półwyspie Helskim! Chmara wygląda jak trąba powietrzna

Inwazja owadów na Półwyspie Helskim! Mieszkańcy zgodnie przyznają, że tak źle jeszcze nie było. „Nawet nam się wydawało, że zjedliśmy parę” – dodają turyści i nie ma w tym ani grama przesady, ponieważ owady są dosłownie wszędzie: na samochodach i budynkach, wpadają do ust i nosów mieszkańców.

Inwazja owadów na Półwyspie Helskim

Mieszkańcy Półwyspu Helskiego przyzwyczajeni są do dużych ilości owadów, ale w tym roku mierzą się z niespotykaną wcześniej, na taką skalę, inwazją. Na niebie można dostrzec chmary owadów, które z daleka przypominają trąbę powietrzną. Niebo nagle staje się czarne.

Widać to na przykład na filmie, jaki przesłał do redakcji rmf24.pl jeden ze słuchaczy radia.

Piotr Lisakowski w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim tłumaczył, że owady zazwyczaj można zaobserwować w okolicach wyjazdu z Władysławowa w stronę Chałup. Ale w tym roku są już w Kuźnicy, dotarły też do Jastarni. Problemem nie jest jednak wyłącznie zwiększenie zajmowanego przez owady terenu. Przeraża ilość insektów. Wydają się być wszechobecne. Osadzają się na samochodach, drogach, ścieżkach, czy elewacjach budynków.

Gdy osadzają się na oknach domów, nic przez nie nie widać.

Plaga niesamowita. Już wszyscy się modlą, żeby się skończyła, a to chyba jakiś wiatr musi się zmienić, żeby je przegonić, bo tak to chyba nie ma szans

– mówi jedna z mieszkanek w rozmowie z TVN24.

Brzmi jak opis sceny z horroru? Mroczny obraz dopełnia fakt, że insekty wchodzą nawet do nosów i ust mieszkańców oraz turystów.

Jest to dla nas coś niesamowitego. Nawet nam się wydawało, że zjedliśmy parę

– opowiadają turyści reporterce TVN24.

Czy owady są groźne dla człowieka?

Wszechobecne insekty są bardzo problematyczne, ale na szczęście niegroźne dla człowieka – choć wyglądem przypominają komary, nie gryzą i nie kłują. Mogą być jednak poważnym problemem w komunikacji samochodowej lub lotniczej. Ponadto, chmary owadów mogą wywoływać alergię i powodować większą nadwrażliwość mieszkańców.

Według ekspertów namolne owady to jętki lub ochotki, które zazwyczaj żyją w zbiornikach wodnych.

Odżywiają się przede wszystkim glonami, martwymi szczątkami zwierzęcymi i roślinnymi, więc jeżeli woda jest bogata w składniki odżywcze, to muchówki się namnażają

– wyjaśnia entomolog Kazimierz Wiech, cytowany przez TVN24.

W czasie ich krótkiego życia, jako postacie dorosłe, w ogóle nie pobierają pokarmu. Ich celem, po opuszczeniu formy larwalnej jest tylko i wyłącznie rozmnożenie się, dlatego możemy obserwować rójki, czyli masowe loty wielu osobników owadów w celu znalezienia partnera i kopulacji

– dodaje dr Paulina Kozina z Uniwersytetu Gdańskiego, cytowana przez dziennikbaltycki.pl.

Na szczęście to uciążliwe zjawisko powinno trwać nie dłużej niż kilka dni.

Fotografie: YouTube, Facebook

Może Cię zainteresować