×

„Przerażająca” oleista krówka jest zabójczo trująca? Tak, ale jest pewien haczyk

W ostatnim czasie niepozorna oleista krówka wywołała niemały popłoch w różnego rodzaju mediach. Lasy Państwowe ostrzegają przed groźnym owadem. Czy słusznie?

Czym jest oleista krówka?

„Nie dotykaj, bo umrzesz natychmiast!” – tak można podsumować ostatnie zamieszanie wokół chrząszcza nazywanego oleistą krówką. Rzekomo najmniejszy kontakt z tym bezkręgowcem powoduje śmierć. Wszystko z powodu żółtej, oleistej cieczy, którą wytwarza w samoobronie. Zawiera ona silnie trujący związek chemiczny o nazwie kantarydyna. Jest ona jedną z najsilniejszych trucizn w przyrodzie.

A jak wygląda nasz „zabójca”? To mierzący około 3,5 centymetra chrząszcz o ciemnej, metalicznej barwie i pękatym odwłoku. Zwykle można go spotkać, wędrując po lesie lub na łąkach. Co ciekawe jest on pasożytem pszczół i w pierwszych etapach życia jako larwa zamieszkuje on ule. Dopiero później opuszcza je i zamienia się w dorosłego osobnika.

Jednakże nie interesuje nas jego życiorys, ale „zabójczość”, o której grzmią media w ostatnim czasie.

Dotykać czy nie dotykać?

Ogólnie przyjęta zasada wśród entomologów (baczy owadów przyp. red.) mówi, że lepiej nie dotykać większości owadów. Ich reakcje obronne oraz wydzieliny mogą być nieprzyjemne dla człowieka, ewentualnie bolesne w skutkach. I najlepiej trzymać się tej zasady, choć kontakt z oleistą krówką nie jest zabójczy.

Dawka śmiertelna dla człowieka w przypadku kantarydyny wynosi 0,03 g. Jednakże pojedynczy owad nie jest w stanie wyprodukować takiej ilości tej trucizny. W przypadku kontaktu ze skórą (dotknięcie lub wzięcie krówki na rękę) dostaniecie silnego podrażnienia w postaci zaczerwienienia i swędzenia. Skutki mogą być bardziej odczuwalne jeśli dostanie się ona do błon śluzowych np. do nosa. Jednakże spokojnie – wciąż przeżyjecie spotkanie z „zabójczym chrząszczem”.

Co ciekawe rozcieńczona substancja tego owada była wykorzystywana jako afrodyzjak, jednakże także tworzono z niej truciznę. Najsłynniejszymi użytkownikami tego środka o nazwie aqua tofana był ród Medyceuszy.

Więc jeśli nie planujecie nocnych uniesień, to możecie zostawić oleistą krówkę w spokoju i podziwiać ją z daleka :)

Źródła: www.lasy.gov.pl, www.eska.pl, dbajobociany.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować