×

Hotel odmówił uznania bonu turystycznego. „Przysługuje dziecku a nie rodzicom”

Hotel odmówił uznania bonu turystycznego rodzicom, którzy chcieli opłacić nim własny wypoczynek. Czytelniczka, Pani Elżbieta podzieliła się z nami własną historią. Opowiedziała o skandalu, do którego doszło w jednym z popularnych kurortów. Recepcjonistka w dosadny sposób wyjaśniła jej, kto może korzystać z 500+.

500+ przysługuje dziecku

Słoneczna, upalna pogoda sprawiła, że wielu Polaków zdecydowało się wyjechać na wakacje już w maju. Rodziny, którym nie udało się przed rokiem wykorzystać bonu turystycznego, chcą wykorzystać okres przed sezonem, aby w spokoju wypocząć w kurortach, które już niebawem na nowo się zapełnią. Taką decyzję podjęła również Pani Elżbieta i jej mąż. Małżeństwo wraz z 12-letnią córką udało się na wakacje do Mielna.

Zdecydowaliśmy z mężem, że dla naszej córki znacznie lepszy od powrotu do szkoły będzie krótki wypad na morze. Po długich miesiącach nauki zdalnej i siedzenia w domu, Agnieszka powinna nieco odpocząć i zażyć świeżego powietrza. Pomyśleliśmy, że wakacje w maju to dobry sposób na uniknięcie tłoku, który w sezonie jest nieunikniony oraz załapanie się na nieco korzystniejsze ceny. Nasza sytuacja finansowa nie jest najlepsza, dlatego zamiast bezpłatnego urlopu mój mąż wziął zwolnienie L4. Dzięki temu mogliśmy udać się na wczasy, nie tracąc jednocześnie dochodu.

Na miejsce wypoczynku rodzina wybrała jeden z hoteli w Mielnie, który na swojej stronie internetowej informował o możliwości wykorzystania bonu turystycznego 500+. Jeszcze przed przyjazdem na miejsce Pani Elżbieta upewniła się, że hotel akceptuje płatności za pomocą rządowego wsparcia. Niestety gdy przyjechała na miejsce, czekało ją rozczarowanie.

Już w momencie rezerwacji sprawdziłam, czy hotel uznaje bony turystyczne. Nie pracuję, a mój mąż zarabia niewiele, dlatego nie stać nas na drogie wakacje. 500 zł wsparcia było dla naszej trójki jedyną opcją na chociaż krótki wypoczynek. Przez telefon obsługa zapewniła nas, że ośrodek akceptuje bony. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.

Ku zdumieniu rodziców, recepcjonistka hotelu oświadczyła, że nie Pani Elżbieta i jej mąż nie mogą dokonać płatności. Bon przysługuje bowiem dziecku, a nie dorosłym.

Hotel odmówił uznania bonu turystycznego

Gdy rodzina przyjechała do Mielna okazało się, że hotel co prawda akceptuje płatności bonem 500+, ale nie wszystkie. Recepcjonistka wyjaśniła, że wakacyjne wsparcie przysługuje na dziecko, a nie na pozostałych członków rodziny. Oznacza to, że rodzice mogą nim opłacić tylko pobyt i posiłki dla dziecka. Za siebie muszą zapłacić z własnej kieszeni. Pani Elżbieta jest tym oburzona i tłumaczy, że przecież jej 12-letnia córka nie może wyjechać na wakacje bez opieki.

Wybraliśmy tani hotel bez wyżywienia, bo nie stać nas na ekskluzywne wakacje. Przyjechaliśmy samochodem, do którego zmieściliśmy zapasy jedzenia na kilka dni. Bon turystyczny miał być głównym źródłem na opłacenie wyjazdu nad morze. Byliśmy zaskoczeni, gdy okazało się, że z 500+ nie możemy zapłacić za swój nocleg. Wydawało mi się, że to oczywiste, że z 500+ korzystają dzieci i ich rodzice. W końcu nie zostawię 12-letniego dziecka w hotelu bez opieki.

Pomiędzy recepcjonistką oraz rodziną Pani Elżbiety wywiązała się kłótnia. Padały w niej skrajne argumenty. Z jednej strony kobieta zatrudniona w hotelu utrzymywała, że zasady dotyczące korzystania z bonu są jednoznaczne. Z drugiej z kolei, Pani Elżbieta krzyczała, że urodzenie i wychowanie dziecka to praca i w związku z tym należą się jej przywileje.

Obsługa hotelu oświadczyła, że jeśli chcemy skorzystać z usług ośrodka, to musimy zapłacić za siebie gotówką lub kartą. Nie było nas stać na tak duży wydatek. Brak akceptacji bonu oznaczał, że wcześniej wrócimy do domu.

„To nic nadzwyczajnego”

Czytelniczka twierdzi, że wsparcie finansowe powinno obejmować również rodziców, ponieważ to oni ponoszą trudy związane z wychowywaniem dzieci. Gdy powołała się na te argumenty, recepcjonistka odparła, że zasady są jasno określone w rozporządzeniu. Z kolei, fakt posiadania dziecka nie czyni z obywatela osoby uprzywilejowanej, ponieważ większość społeczeństwa je ma. 

Recepcjonistka w chłodny sposób stwierdziła, że posiadanie dziecka nie jest niczym nadzwyczajnym i że temat ten dotyczy ok. 90 procent społeczeństwa. Ja uważam, że jest inaczej. Rodzicielstwo wymagało ode mnie wielu poświęceń. Musiałam zrezygnować z pracy i większości spotkań towarzyskich. Moje ciało po ciąży bardzo się zmieniło, a ja do dziś zmagam się ze skutkami porodu. To chyba nic dziwnego, że oczekuję choć drobnego wynagrodzenia za swój trud. Państwo powinno dziękować matkom za to, że wychowują nowych obywateli. To dzięki nam w przyszłości pozostali będą mogli liczyć na emerytury.

Sezon wakacyjny dopiero przed nami, dlatego można się spodziewać, że jeszcze wiele osób znajdzie się w podobnej sytuacji. Przed wyjazdem na wakacje w ramach 500+ warto upewnić się, co do szczegółów rozporządzenia.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Flickr (miniatura wpisu), Pixabay

Może Cię zainteresować