×

Harry i Meghan oszukali widzów podczas wywiadu? Dziennikarze mają dowód!

Harry i Meghan oszukali widzów? Jak ujawnia naczelnik urzędu, był tylko jeden ślub, ten, który zobaczyły miliony przed telewizorami. Dlaczego Sussexowie podczas głośnego wywiadu mówili coś zupełnie innego?

Kontrowersyjny wywiad

7 marca stacja CBS wyemitowała wywiad, w którym książę i księżna Sussex ujawnili szokujące szczegóły dotyczące swoich relacji z rodziną Windsorów. W rozmowie z Oprah Winfrey książę Harry i księżna Meghan dokładnie omówili przyczyny tak zwanego Megxitu, czyli ujawnionej w styczniu zeszłego roku decyzji o rezygnacji z królewskich obowiązków i przywilejów i przeprowadzce za ocean.

Jak ujawnił książę Harry, wkrótce po ślubie z Meghan, zorientował się, że padła ona ofiarą nagonki tak, jak przed laty jego matka, księżna Diana. Nauczony tamtym tragicznym doświadczeniem, uznał, że jedynym wyjściem jest ucieczka od rodziny, w której się wychował.

Meghan od siebie dodała, że relacje z rodziną Windsorów wpędziła ją w depresję tak głęboką, że konieczna była pomoc psychiatry, ale rodzina królewska nie widziała takiej potrzeby.

Przy okazji książęca para ujawniła, że przed narodzinami ich pierwszego dziecka, niektórzy członkowie rodziny z niepokojem dopytywali się o przewidywany kolor skóry Archiego i od stopnia jej jasności uzależniali przyznanie mu tytułu książęcego.

Harry i Meghan oszukali widzów?

Wywiad odbił się szerokim echem na świecie, jednak jeśli Harry i Meghan oczekiwali współczucia, to się przeliczyli. Spadła na nich fala niechęci, a także zarzuty o brak wyczucia i taktu, skoro zgodzili się na emisję wywiadu akurat w czasie, gdy Brytyjczycy drżą o zdrowie niemal stuletniego schorowanego księcia Filipa, małżonka królowej Elżbiety II. Przy okazji wypomniano Harry’emu niewdzięczność wobec dziadka, którego był zawsze ulubionym wnukiem.

Od emisji kontrowersyjnego wywiadu minęły już dwa tygodnia, ale echa nie milkną. Brytyjskie media zarzucają książęcej parze celowe wprowadzenie widzów w błąd opowieściami o tajnym ślubie, który ponoć odbył się na trzy dni przed oficjalnym, w obecności jedynie arcybiskupa Canterbury.

Meghan wyznała, że jej i Harry’emu zależało na tym, by prawdziwą przysięgę małżeńską złożyć z dala od tłumów, podczas prywatnej uroczystości. Jak twierdzi księżna, oboje z Harrym tę właśnie chwilę, a nie huczną ceremonię, która odbyła się 19 maja 2018 roku, uważają za początek swojego małżeństwa:

W naszym pokoju wiszą oprawione przysięgi małżeńskie, które złożyliśmy przed arcybiskupem Canterbury.

Wyjaśnienia byłego naczelnika urzędu

Brytyjski The Sun twierdzi jednak, że księżna Sussex trochę nagięła fakty. Dziennikarze dotarli do oficjalnego certyfikatu ślubnego, wydanego przez brytyjski urząd i widnieje na nim data 19 maja 2018 roku.

Jak tłumaczy były naczelnik urzędu, Stephen Borton, nawet jeśli książęca para rzeczywiście złożyła sobie przysięgę trzy dni wcześniej, to nie miała ona żadnej mocy prawnej i nie można jej nazwać ślubem:

Przykro mi, ale Meghan chyba pomieszała fakty. Nie pobrali się z Harrym trzy dni wcześniej przed oficjalną ceremonią. Domyślam się, że para wymieniła między sobą słowa przysięgi małżeńskiej, które sami napisali, zrobili to w towarzystwie arcybiskupa Canterbury, ale należy to traktować jako próbę. Specjalna licencja, którą dla nich przygotowałem, pozwoliła im się pobrać w kaplicy św. Jerzego w Windsorze, co miało miejsce 19 maja 2018 roku na ceremonii, które oglądały miliony. To jest ślub, który jest ważny w oczach angielskiego kościoła oraz litery prawa.

Źródła: www.fakt.pl, www.dailymail.co.uk, www.popularne.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Instagram, Twitter

Może Cię zainteresować