×

Gwiazdor disco-polo dorabia na budowie. Wszystko przez pandemię koronawirusa

Czasy są ciężkie. Kryzys nie ominął również ludzi estrady. Jak się okazuje, także tych, które na co dzień zarabiają krocie. Gwiazdor disco-polo dorabia na budowie. Dzięki temu nie musi się przejmować brakiem koncertów.

Roczny „urlop”

Przez lata wysokie kwoty wpływające regularnie na konto przyjmowali za pewnik. Być może dlatego, gdy tylko wybuchła epidemia koronawirusa, a skończyły się koncerty, gwiazdy estrady jako jedne z pierwszych rozpoczęły publiczne narzekania.

Ci, którzy do tej pory utrzymywali się wyłącznie z występów przed publicznością, z dnia na dzień stracili pracę. Jednak nie da się ukryć, że raczej ciężko współczuć osobom, które za jeden występ inkasują od kilku do kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ale w tym przypadku sprawdza się stare porzekadło, że w miarę jedzenia apetyt rośnie.

I tak, na kłopoty finansowe zaczęły narzekać gwiazdy pokroju Maryli Rodowicz czy Krzysztofa Cugowskiego. Jak się okazało także gwiazdy disco-polo, które na co dzień zarabiają imponujące kwoty, narzekały na swoją sytuację materialną. Przekonaliśmy się o tym, gdy cała Polska usłyszała o aferze z liderem zespołu Bayer Full.

Gwiazdor disco-polo dorabia na budowie

Jak się okazało w trudnej sytuacji jest również Marcin Miller. Wokalista zespołu Boys ma jednak głowę do interesów i nie próżnuje nawet wtedy, gdy nie gra koncertów.

Gwiazdor disco-polo postanowił dorobić w innej branży. Jego wybór dla wielu może okazać się zaskoczeniem, ponieważ Miller ze sceny przeniósł się… na budowę.

Wokalista kupił koparko-ładowarkę i zamierza ją wynajmować.

Kupiłem koparkę, zatem budowlanka już idzie… Rozpoczynam wynajem sprzętu remontowo-budowlanego itp. Wiedziałem, że z muzyki kiedyś może być ciężko wyżyć, więc zaczęliśmy z żoną inwestować w inne sprawy. Teraz wielu artystom, a także i mnie, ucięło się

– powiedział w rozmowie z Super Expressem.

Chociaż Miller nie kryje, że ma sporo odłożone na czarną godzinę (o czym świadczy m.in. fakt, że w zakupiony sprzęt zainwestował 200 tys. złotych), nie zamierza próżnować i z założonymi rękami czekać na koniec pandemii.

Na szczęście zawsze byłem zapobiegawczy, więc nie narzekam

– mówi gwiazdor disco-polo.

Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować