×

Autorka opowiadań dla dzieci zamieściła w najnowszej książce śmiałe pornograficzne ilustracje

Gro Dahle jest z wykształcenia psychologiem, mamą trójki dzieci i autorką ponad 30 książek dla najmłodszych. W swoich opowieściach porusza tematy, które części rodziców wydają się być nieodpowiednie dla najmłodszych czytelników. Jakie? Było już o przemocy, a nawet i o kazirodztwie. Teraz przyszła pora na…pornografię.

Porno 7+?!

Ostatnia książka dla dzieci Gro pt. Sezamie, Sezamie miała wyjaśnić najmłodszym, czym pornografia dokładnie jest i jakie szkody może za sobą przynosić jej oglądanie. Cel być może i szczytny, ale wykonanie już gorsze. Moim zadaniem autorka niezbyt trafnie wybrała grupę docelową czytelników. Młodszym nastolatkom chyba bardziej przydałaby się taka wiedza niż 7-latkom, czyż nie? Dociekliwe maluchy po przeglądnięciu takiej książki, z pewnością chciałby dowiedzieć się o pornografii jeszcze więcej i właśnie to rozpoczęłoby prawdziwe poszukiwania!

Fabuła

Całą historię można streścić bardzo krótko… 7-letni Al, będąc sam w domu, odkrywa na komputerze swojego starszego brata pornografię. Nie ma pojęcia, co właściwie widzi, ale bardzo go to interesuje. Wtedy do pokoju wchodzi mama, którą mocno zaniepokoił widok jej małego synka wpatrzonego w takie obrazy. Próbuje z nim porozmawiać i wyjaśnić mu, że to filmy pornograficzne, które przeznaczone są wyłącznie dla dorosłych i tak naprawdę mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Prawdziwa wrzawa o ilustracje

O ile na sam temat można by ewentualnie oko przymknąć, to na rysunki wykonane przez 27-letnią córkę pisarki, Kai Dahle Nyhus, już nie. To właśnie one wzbudziły najwięcej kontrowersji. Według sporej części rodziców są one niczym innym, jak po prostu propagowaniem pornografii. Dodatkowo według nich takie ilustracje pod żadnym pozorem nie powinny znaleźć się w książce dla tak małych dzieci. Muszę przychylić się do ich zdania – widok takich rysunków może być traumatyczny dla takich maluchów.

Linia obrony

Owszem świat się zmienia. Dostęp do sieci mają coraz młodsze dzieci i rzeczywiście podejmują w niej pierwsze próby poszukiwań informacji o pornografii. Jednak, czy ten problem rzeczywiście powinien zostać poruszony w taki sposób? Po drugie niektórzy rodzice faktycznie wstydzą się rozmów na takie tematy ze swoimi pociechami i to podobno przede wszystkim im miała pomóc książeczka. Jednak wydaje mi się, że jeśli rozmowa stanowi dla nich problem, to tym bardziej nie sięgną po książkę, która zawiera takie ilustracje…

Dalibyście do rąk swoim 7-letnim dzieciom taką książkę? Ja nie.

Może Cię zainteresować