Jarosław Gowin ma pomysł na nowe obostrzenia. Tak unikniemy pełnego lockdownu?
Jarosław Gowin ma pomysł na nowe obostrzenia, które nie dotkną gospodarki. Jednak ucierpiałby przy tym inny sektor. O który chodzi?
Na razie nie będzie lockdownu
Ostatnie tygodnie mocno nadwyrężyły polską służbę zdrowia. Każdego dnia spływają informacje o rosnącej liczbie pacjentów w placówkach medycznych. Powoli zaczyna brakować łóżek covidowych i respiratorów.
W związku z tym rząd ogłosił kolejne obostrzenia, m.in. wprowadzono naukę zdalną w klasach 1-3, zamknięto restauracje i większość sklepów w galeriach handlowych. Mówiło się także o zablokowaniu gospodarki.
Jednakże w czwartek (12 listopada) premier przekazał dobre wieści. Na razie rząd nie wprowadzi tzw. „narodowej kwarantanny”, czyli twardego lockdownu.
Nareszcie docierają do nas dobre wieści. W tym tygodniu po raz pierwszy od dwóch miesięcy średnia liczba nowych zakażeń zaczęła spadać. (…) Jednak dystans, jaki dzieli nas od narodowej kwarantanny, nadal jest niewielki i nie pozwala na swobodę
– oznajmił Mateusz Morawiecki.
Gowin ma pomysł na nowe obostrzenia
Nie oznacza to jednak, że rząd nie wprowadzi kolejnych restrykcji. Wicepremier Jarosław Gowin wyznał w rozmowie z Super Expressem, że wiosenny lockdown kosztował podatników 150 mld złotych:
Rząd nie ma własnych pieniędzy. Dysponuje wyłącznie pieniędzmi podatników, czyli każdego z nas. Środki z wiosennej tarczy zostały bardzo dobrze wykorzystane do ratowania milionów miejsc pracy i tysięcy polskich firm.
Polityk podkreślił, że rząd nie może sobie pozwolić na tzw. „narodową kwarantannę”, ponieważ po prostu go na to nie stać:
Dlatego konsekwentnie podkreślam, że pełne zamknięcie gospodarki to absolutna ostateczność. Oznaczałoby to zresztą nie tylko straty finansowe. Dramatycznie pogorszyłyby się też możliwości utrzymywania służby zdrowia. Nastąpiłby tragiczny efekt domina. Z fatalnymi skutkami borykalibyśmy się przez lata. Dlatego powtarzam: musimy zrobić wszystko, żeby tego uniknąć.
Według Gowina, należy skupić się przede wszystkim na ograniczeniu kontaktów towarzyskich:
Moim zdaniem najpierw należy wprowadzić obostrzenia dotyczące kontaktów towarzyskich. Wszystkie badania na świecie wskazują, że to one, a nie kontakty zawodowe, są obecnie głównym źródłem zakażeń. Obostrzenia dotyczące gospodarki należy potraktować jako ostateczną ostateczność.