×

Fala upałów w maju. Nagłą zmianę temperatur spowoduje „bomba z Sahary”

Fala upałów w maju to pogoda jakiej nikt nie mógł się spodziewać. Po bardzo długiej zimie i dość chłodnej wiośnie, nareszcie czeka nas ocieplenie. Meteorolodzy zapowiadają, że już w tym tygodniu pogoda w kraju diametralnie się zmieni. W wybranych regionach Polski termometry wskażą nawet do 30 stopni.

Bomba z Sahary

Tegoroczna zima bardzo mocno dała się wszystkim we znaki. Praktycznie już we wrześniu 2020 roku pogoda zaczęła być bardzo kapryśna. Później było tylko gorzej. Styczeń i luty przyniosły obfite opady śniegu oraz siarczyste mrozy. Wszyscy żywili nadzieję, że chociaż wiosna okaże się bardziej sprzyjająca. Niestety i tym razem czekało nas rozczarowanie.

W kwietniu zima zaatakowała po raz kolejny. Nadszedł maj, a w raz z nim szansa na wyraźne polepszenie warunków pogodowych. Polacy chcieliby nareszcie zrealizować swoje grillowe plany. Okazuje się, że będzie ku temu wspaniała okazja. Do Polski zbliża się bowiem tzw. bomba z Sahary. W kraju nastąpi radykalne podwyższenie temperatury, które u wielu osób może wywołać nawet szok termiczny.

Pogoda będzie bardzo odmienna w zależności od regionu kraju. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest pojawienie się nad Europą dwóch, skrajnie różnych mas powietrza. Z doniesień serwisu twojapogoda.pl wynika, że obecnie nad kontynentem przemieszczają się masy powietrza, przynoszące ekstremalnie różne warunki atmosferyczne.

Podczas gdy jedna powoduje duży spadek temperatury, druga przyczynia się do jej wzrostu. W związku z tym, wahania temperatur są duże i gwałtowne. Mogą występować z dnia na dzień. Zimne masy powietrza z północy, które w ostatnich dniach dominowały w kraju, teraz ustąpią gorącemu powietrzu znad Afryki. Już dziś termometry w niektórych miejscach wskażą 15 stopni. Gorąco będzie m.in. w Krakowie. Z kolei, w Poznaniu nie należy się spodziewać temperatur wyższych niż 7 stopni.

Fala upałów w maju

Już jutro, 8 maja temperatury wyniosą pomiędzy 9 a 13 stopni. Później nastąpi gwałtowny skok i temperatura osiągnie wartość nawet 15 stopni w województwie podlaskim. Z kolei, w województwach dolnośląskim i lubuskim termometry wskażą nawet 25 stopni .

W całej Polsce pogoda zacznie się robić coraz bardziej upalna. Ciepłe powietrze znad Afryki napłynie nad Europę w dniach od 10 do 12 maja. Będzie to istna „bomba ciepła”, która przyniesie temperatury od 25 stopni na wschodzie Polski do ponad 30 stopni na krańcach południowo-zachodnich. Najgoręcej będzie w obszarach położonych na zachodzie i południu. Miejscami jest szansa na przekroczenie 30 stopni Celsjusza.

Upalne dni szybko się jednak skończą. Już w połowie przyszłego tygodnia czeka nas gwałtowne ochłodzenie. Trzej zimni ogrodnicy, czyli Pankracy, Serwacy i Bonifacy (12-14 maja), jak co roku przypomną o sobie. Zwieńczeniem porannych przymrozków będzie tzw. zimna Zośka, czyli 15 maja. Dopiero po tym dniu możemy się spodziewać cieplejszej pogody, która będzie sprzyjać pracom ogrodowym i wypoczynkowi na świeżym powietrzu.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Twitter, Pixabay

Może Cię zainteresować