Edyta Pazura była poważnie chora. „Prosiłam męża: Tylko nie mów nikomu”
Edyta i Czarek Pazurowie już jedenasty rok są kochającym się małżeństwem. I choć wielu w nich wątpiło, a nawet szydziło z ich związku, mimo różnicy wieku para wydaje się być bardzo szczęśliwa. W trudnych chwilach żona popularnego aktora mogła liczyć na jego wsparcie, bo jak się okazuje, Edyta Pazura była poważnie chora.
Duet idealny?
Edyta i Cezary tworzą duet idealny. 32-latka jest nie tylko ukochaną aktora, ale i jego menadżerką. Pazurowie mają trójkę dzieci: Amelię, Antosia oraz Ritę. Wydają się być bardzo szczęśliwi, ale początki ich związku nie były łatwe.
Przez dużą różnicę wieku para musiała się zmierzyć z ogromną falą krytyki. Żonie aktora zarzucano, że zależy jej na sławie i pieniądzach. Zakochani udowadniali jednak hejterom, że ich związek oparty jest na silnych podstawach i mogą liczyć na swoje wsparcie. A to wielokrotnie okazywało się bezcenne.
W 2017 roku para musiała zmierzyć się z hejtem po tym, jak Cezary Pazura wziął udział w akcji „Różaniec bez granic”.
Nie śpię przez trzy noce, nie mogę jeść i nie jestem w stanie opiekować się własnymi dziećmi. W tydzień chudnę 5 kg, a moje oczy są tak przekrwione, że ledwo widzę, co się dzieje dookoła mnie. Tracę kontakt z rzeczywistością, boję się i obmyślam plan, co w pierwszej kolejności będziemy musieli sprzedać, aby móc się utrzymać… Myślisz, że żartuję? Wyolbrzymiam? Panikuję? Nie… Wtedy ten publiczny lincz był największym koszmarem mojego życia
– mówiła wtedy Edyta.
Edyta Pazura była poważnie chora
Media często rozpisywały się o fantastycznej figurze Edyty Pazury. Ale okazuje się, że utrata kilogramów mogła mieć związek z poważnymi problemami w życiu 32-latki.
Żona Cezarego Pazury prowadzi własny kanał na YouTubie. W nagraniu opublikowanym na kanale „Just Keep Living”, a także we wpisie na Instagramie, zdobyła się na osobiste wyznanie. Okazuje się, że żona popularnego aktora zmagała się z… depresją.
To ważny temat, o którym wciąż zbyt mało się mówi. Osoby, które nie doświadczyły tego problemu, nie wiedzą, jak poważną chorobą jest depresja. Niewiedza sprawia, że często bagatelizują chorobę, gdy dotyka ono kogoś z rodziny lub przyjaciół. Edyta Pazura zdecydowała się podjąć trudny temat, chociaż wyznała, że i ona po wyjściu z gabinetu psychiatry poprosiła męża, by nie mówił nikomu o jej problemie.
Szczere wyznanie
32-latka wyznała, jak wyglądały początki choroby w jej przypadku:
Byłam smutna, przygnębiona, wszystko doprowadzało mnie do płaczu – film, bajka. Odczuwałam brak koncentracji, który była dla mnie bardzo uciążliwy. Po cichu, po cichu się do mnie wkradała
– mówi Pazura o pierwszych niepokojących objawach.
32-latka zdradziła, że starała się ukrywać problem.
Wiem, że osoby z depresją potrafią świetnie udawać. Kiedy miała przyjechać moja mama, ubierałam najlepsze ciuchy, kręciłam włosy na wałki i robiłam smokey eyes. Wiem również, że depresja nie musi przyjść wtedy kiedy jest źle. Czasami wystarczy mały impuls. Myślałam że po moich doświadczeniach jestem jak czołg, niezniszczalna
– napisała na Instagramie.
Przez kilka lat byłam sukcesywnie gnojona i jakoś nie było wtedy aktywistek i feministek, które by mnie obroniły – tak, dokładnie. Przeżyłam dwie zagrożone ciąże, publiczne łgarstwo, lament obcych kobiet, szantaż, ataki fanatycznych użytkowników Instagrama i równie fanatycznych ludzi, którzy z całych sił pragnęli mi zaszkodzić. Otruto nam psa, śmierć bliskich, a dom spalił się w dziwnych okolicznościach. Nasz majątek życia. Myślałam, że po tym wszystkim, nic mi już nie zaszkodzi i przyszła ona… „Pani Depresja”
– dodała w osobistym wpisie.
„Choroba duszy” nie wybiera. Niestety, nie każdy w takiej sytuacji może liczyć na wsparcie swoich bliskich…